Brytyjski zespół McLaren-Mercedes uniknął kary za domniemane szpiegostwo w Formule 1. Rada Światowa Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) rozpatrywała sprawę w czwartek w Paryżu na nadzwyczajnym posiedzeniu.
Rada uznała, że McLaren-Mercedes nie wykorzystał poufnych informacji technicznych dotyczących bolidu Ferrari F2007, które otrzymał od byłego inżyniera włoskiej stajni Mike'a Coughlana.
Rada Światowa ostrzegła jednak, że jeśli w przyszłości McLaren- Mercedes skorzysta z rozwiązań technicznych, które były zawarte w dokumentacji Ferrari, może zostać ukarany nawet wykluczeniem z mistrzostw świata w 2007 i 2008 roku.
Podczas przesłuchania przed Radą szef brytyjskiego zespołu Ron Dennis podkreślał, że z poufnych danych nie skorzystano i że Coughlan działał na własną rękę, a nie z inspiracji McLarena.
Wyrok Rady Dennis przyjął z wyraźną ulgą. Z kolei we włoskim obozie werdykt wywołał zdziwienie. W komunikacie Ferrari podkreślono, że brak sankcji wobec McLarena, mimo uznania jego winy, jest "niezrozumiały" i może stworzyć "niebezpieczny precedens".
Po 10 z 17 wyścigów sezonu McLaren-Mercedes prowadzi w klasyfikacji mistrzostw świata konstruktorów, z przewagą 27 pkt nad Ferrari. Kierowcy brytyjskiej stajni - Lewis Hamilton i
Fernando Alonso spisują się dużo lepiej od reprezentantów włoskiej drużyny - Kimiego Raikkonena i Felipe Massy.