„Bogacz nie powinien być prezydentem, bo nie wie nic o życiu zwykłych ludzi” – takim zdaniem od kilku dni sztab wyborczy Baracka Obamy uderza w republikańskiego rywala w wyścigu do Białego Domu. Dyskusję wywołał sam McCain, który w wywiadzie prasowym nie był w stanie przypomnieć sobie ile ma domów.
McCain chwilę szukał odpowiedzi w głowie, ale w końcu poddał się i powiedział dziennikarzowi, że jego sztab wkrótce udzieli odpowiedzi na to pytanie. Demokraci podchwycili wątek i stwierdzili, że McCain nie radzi sobie z matematyką do tego stopnia, że nie wie ile ma domów. Poza tym wytknęli mu bogactwo. Jednak w tym liczeniu pogubili się także dziennikarze, bo według różnych mediów republikanin ma cztery albo siedem posiadłości.
Warto zaznaczyć, że na brak pieniędzy nie narzeka także Barack Obama. Tylko w lipcu demokrata wydał na kampanię wyborczą ponad 57 milionów dolarów, w tym 33 miliony dolarów na reklamy telewizyjne. Zmiażdżył tym samym wysiłki konkurencji. Trzeba jednak przyznać, że na razie efektów tych działań nie widać, bo to McCain pnie się w sondażach. Jednak niewątpliwie republikanin musi uważać na finansową potęgę sztabu Obamy, bo Hillary Clinton, która walczyła z nim przez kilka miesięcy, do teraz nie może wyjść z długów.