W hrabstwie Maricopa w amerykańskiej Arizonie w ok. 20 proc. lokali wyborczych doszło do awarii maszyn do liczenia głosów - podały lokalne władze. Zaznaczyły jednak, że mimo to wyborcy nadal mogą oddawać głosy.
We wtorek w USA odbywają się wybory, podczas których wybierany jest nowy skład Izby Reprezentantów i 1/3 senatorów. W większości stanów, w tym w Arizonie, odbywają się też wybory władz regionalnych.
Jak powiedział podczas konferencji prasowej Bill Gates, prezes rady hrabstwa Maricopa, problemy z maszynami do liczenia głosów odnotowano w 40 z 223 lokali wyborczych. Maszyny te nie odczytują w prawidłowy sposób wypełnionych kart wyborczych. Gates zaznaczył, że nad problemem pracują technicy, a wyborcy mają wybór, by albo poczekać na rozwiązanie problemu, albo wrzucić głos do zabezpieczonej skrzynki.
Wszyscy nadal mogą głosować. Nikt nie zostanie pozbawiony prawa głosu i mamy przygotowane rozwiązania awaryjne - zapewnił Gates, cytowany przez dziennik "Arizona Republic".
Przedstawiciel federalnej Agencji Cyberbezpieczeństwa i Bezpieczeństwa Infrastruktury (CISA) powiedział z kolei podczas konferencji prasowej, że awaria nie jest "niczym niezwykłym" i że amerykańskie służby nie posiadają informacji o żadnym "konkretnym lub wiarygodnym" zagrożeniu dla systemów wyborczych w USA.
Hrabstwo Maricopa, obejmujące stolicę stanu, Phoenix, jest zdecydowanie najludniejszym w całym stanie; mieszka tam ponad połowa z ok. 7,2 mln mieszkańców stanu.
Arizona już od wyborów 2020 r. była w centrum sporów wyborczych i niepotwierdzonych oskarżeń o fałszerstwa. Sprawa była też jednym z głównych tematów kampanii wyborczej w stanie, zaś niemal wszyscy kandydaci Republikanów we wtorkowych wyborach - do Senatu, Kongresu, na gubernatora, prokuratora generalnego i sekretarza stanu - lansowali narrację o fałszerstwach wyborczych.