Republikański kandydat na prezydenta Donald Trump wezwał prezydenta Baracka Obamę, by ustąpił z urzędu, gdyż w swym wystąpieniu po masakrze w Orlando nie mówił o "radykalnym islamie". Wcześniej ściągnął na siebie krytykę za wpis na Twitterze, w którym stwierdził, że "docenia gratulacje, że miał rację w sprawie islamskiego terroryzmu".

REKLAMA

"W swoim dzisiejszym wystąpieniu prezydent Obama haniebnie odmówił użycia słów: radykalny islam i już tylko z tego powodu powinien ustąpić" - oświadczył Donald Trump.

Trump uważa, że z wyścigu prezydenckiego powinna wycofać się faworytka Demokratów Hillary Clinton, gdyż tak jak Obama nie użyła słów "radykalny islam" w swym wystąpieniu po ataku w Orlando.

"To, co się stało w Orlando, to dopiero początek. Nasi przywódcy są słabi i nieskuteczni" - napisał Trump na Twitterze. Podkreślił, że miał rację ostrzegając wcześniej przed "radykalnym islamskim terroryzmem". Wezwał do "bezwzględności i czujności".

Appreciate the congrats for being right on radical Islamic terrorism, I don't want congrats, I want toughness & vigilance. We must be smart!

realDonaldTrumpJune 12, 2016

Powtórzył, że konieczne jest wprowadzenie zakazu wjazdu do Stanów Zjednoczonych muzułmanów urodzonych poza USA. "Nie możemy już sobie pozwolić na polityczną poprawność" - podkreślił miliarder.

Prezydent USA Barack Obama oświadczył w niedzielę, że tego dnia doszło do "najkrwawszej strzelaniny w amerykańskiej historii". Atak w nocnym klubie dla gejów w Orlando, na Florydzie, w którym zginęło 50 ludzi, nazwał "aktem terroru" i "aktem nienawiści".

Hillary Clinton nazwała strzelaninę w klubie nocnym dla gejów w Orlando na Florydzie "aktem terroru", który wymaga od Amerykanów "podwojenia wysiłków", aby powstrzymać podobne napaści.

Sprawcą masakry w Orlando był Omar S. Mateen, obywatel USA pochodzenia afgańskiego. Służby podały, że urodził się w Nowym Jorku w 1986 roku.

Dżihadystyczna organizacja Państwo Islamskie wzięła na siebie odpowiedzialność za strzelaninę w nocnym klubie dla gejów w Orlando - podała w niedzielę powiązana z ISIS agencja informacyjna Al-Amak.

Według amerykańskich telewizji NBC i CNN tuż przed dokonaniem masakry w nocy z soboty na niedzielę Mateen złożył deklarację wierności Państwu Islamskiemu, dzwoniąc pod alarmowy numer 911; miał on też być znany FBI ze swoich "islamistycznych sympatii". Sprawca masakry został zastrzelony przez policję.

(abs)