Maryja Kalesnikawa, więźniarka polityczna, która z kolonii karnej trafiła do szpitala w Homlu i według nieoficjalnych informacji przeszła operację, wciąż przebywa na oddziale intensywnej terapii. Jej stan nadal jest oceniany jako ciężki.
Informacje te podaje centrum praw człowieka Wiasna, powołując się na wiadomości przekazane przez współpracowników Kalesnikawej. Ojciec kobiety jest w szpitalu w Homlu, jednak ani on, ani adwokat nie zostali do niej dopuszczeni. Szpital nie udzielił im także informacji na temat diagnozy. Wszystkie rozmowy ojca z lekarzami odbywają się w obecności funkcjonariuszy MSW - podano.
Według ustaleń bliskich Kalesnikawa trafiła do szpitala w poniedziałek, będąc już w ciężkim stanie. Adwokat nie widział się z nią od 17 listopada. Kilka dni temu informowano, że miała trafić w kolonii do karceru.
Według informacji uzyskanej od medyków Kalesnikawa przeszła operację, która przebiegła pomyślnie. Jest przytomna i, jak podano, otrzymuje odpowiednią opiekę.
Radio Swaboda podało, powołując się na źródła, że Kalesnikawą pilnuje trzech strażników, w tym jeden - uzbrojony w karabin.
Oficjalnych informacji na temat stanu Kalesnikawej - podobnie jak wcześniej - nie ma.
We wtorek wieczorem współpracownicy sztabu Wiktara Babaryki powiadomili w Telegramie, że Kalesnikawa trafiła z kolonii karnej do szpitala w Homlu, gdzie przeszła operację chirurgiczną i przebywa na oddziale intensywnej terapii.
Portal Zierkało podał, że przyczyną hospitalizacji były najprawdopodobniej problemy z żołądkiem. Według kanału Wiktara Babaryki, Kalesnikawej pękł wrzód.
40-letnia Kalesnikawa była pracowniczką sztabu Wiktara Babaryki, którego nie dopuszczono do startu w wyborach w 2020 r., a później skazano na 14 lat więzienia za rzekome malwersacje finansowe.
Po aresztowaniu Babaryki w czerwcu 2020 r. Kalesnikawa dołączyła do ekipy kandydatki na prezydenta Swiatłany Cichanouskiej, która po wyborach została zmuszona do emigracji.
Kalesnikawa została zatrzymana 7 września 2020 r. Podczas próby wywiezienia za granicę miała zniszczyć swój paszport.
Od chwili zatrzymania nie wyszła na wolność. W ubiegłym roku została skazana na 11 lat więzienia za "wezwania do działań na szkodę bezpieczeństwa narodowego, zmowę w celu przejęcia władzy w kraju, utworzenie organizacji ekstremistycznej". Jest więźniarką polityczną.