Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz będzie rozmawiał dziś w Brukseli z szefową polskiego rządu Beatą Szydło. To wynik porannego spotkania polskiego ambasadora przy Unii Marka Prawdy z Schulzem, które odbyło się w związku z oburzająca wypowiedzią szefa europarlamentu. Stwierdził on, że wydarzenia w Polsce mają charakter "zamachu stanu". Nasza korespondentka dowiedziała się nieoficjalnie, że podczas dzisiejszego spotkania Schulz może zaprosić Szydło na styczniową debatę ws. Polski w europarlamencie.
Marek Prawda na polecenie szefa polskiej dyplomacji Witolda Waszczykowskiego poinformował dziś Martina Schulza o stanowisku polskiego rządu i reakcjach, jakie wywołała jego ostra wypowiedź o wydarzeniach nad Wisłą. Szef europarlamentu powiedział, że jego celem nie było obrażanie Polaków, a jedynie ocena sytuacji. Zapowiedział, że chętnie zapozna się z argumentami premier Szydło i nie jest zainteresowany dalszą eskalacją napięcia.
W poniedziałkowym w wywiadzie dla radia Deutschlandfunk szef PE ocenił, że wydarzenia w Polsce mają charakter "zamachu stanu" i są dramatyczne.
Premier Szydło będzie mogła bezpośrednio przedstawić Schulzowi sytuację w kraju. W rozmowie z pewnością poruszona zostanie kwestia styczniowej debaty w sprawie Polski. Jak się dowiedziała nieoficjalnie korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, niewykluczone, że polska premier zostanie zaproszona do Parlamentu Europejskiego.
W Polsce mieliśmy do czynienia z normalnymi wyborami, demokratycznymi. Dzieje się normalny proces transformacji demokratycznej. Rozmawiamy m.in. o nowym ułożeniu niektórych instytucji, które są w Polsce. Ta debata nie wychodzi poza kanony debaty demokratycznej - tak słowa Schulza komentował szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski.
Oczekuję, że pan Martin Schulz nie tylko zaprzestanie takich wypowiedzi, ale również przeprosi Polskę. Bo w tej chwili to są zupełnie nieuprawnione i nieprzyjęte w opinii politycznej świata wypowiedzi - oświadczyła kilka dni temu Beata Szydło. Dobra reputacja najlepszą ochroną przed atakami z zewnątrz. Budowaliśmy ją wspólnie przez 25 lat. Nie straćmy jej, bo znów lat będzie trzeba - podkreślał były premier, a obecnie przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk.
(mn)