Na Morze Czarne wypłynęły w ramach ćwiczeń NATO trzy okręty z Hiszpanii, Niemiec i Polski. Do końca tego tygodnia ma do nich dołączyć amerykańska fregata USS „Taylor”. Według przedstawicieli NATO manewry były zaplanowane od ponad roku. Ich celem jest przećwiczenie współdziałania jednostek z różnych państw należących do Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Ćwiczenia potrwają trzy tygodnie. Uczestniczą w nich fregaty: SPS „Adm. Juan de Bouron”, FGS „Luebeck” i ORP „Gen. K. Pułaski”. Okręty będą stacjonować w rumuńskich i bułgarskich portach.
To zaplanowana, rutynowa wizyta w rejonie Morza Czarnego w celu przećwiczenia współdziałania z naszymi partnerami z Rumunii u Bułgarii - powiedział wiceadmirał Pim Bedet, zastępca dowódcy Komponentu Morskiego NATO w Northwood, w Anglii. Przedstawiciele Sojuszu zapewniają, że manewry nie mają nic wspólnego z konfliktem gruzińsko-rosyjskim.