Magdalena K., domniemana szefowa gangu krakowskich pseudokibiców, zostanie wydana Polsce przez Słowację: sąd w Bańskiej Bystrzycy zgodził się na wykonanie europejskiego nakazu aresztowania wobec ściganej, odrzucając równocześnie jej wniosek o azyl polityczny.
Magdalena K. była poszukiwana czerwoną notą Interpolu i europejskim nakazem aresztowania. 28 marca została zatrzymana na terytorium Słowacji.
Uwzględniając europejski nakaz aresztowania, Sąd Okręgowy w Bańskiej Bystrzycy odrzucił argumentację K. i jej obrońcy, którzy przekonywali o naruszaniu przez Polskę zasad praworządności, i wniosek Magdaleny K. o udzielenie jej azylu politycznego.
Sąd podzielił stanowisko prokuratury, która wielokrotnie podkreślała, że zarzuty stawiane podejrzanej dotyczą przestępstw kryminalnych, związanych z kierowaniem zorganizowaną grupą przestępczą, przemytem i handlem narkotykami, i nie mają charakteru politycznego.
Wcześniej, dodajmy, Magdalena K. dwukrotnie podejmowała nieudane próby uzyskania listu żelaznego, który umożliwiłby jej odpowiadanie z "wolnej stopy".
Magdalena K. jest podejrzana o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, przemyt i handel narkotykami, utrudnianie postępowania karnego w innym śledztwie i składanie fałszywych zeznań oraz nakłanianie do tego innych.
Za zarzucane kobiecie czyny grozi do 15 lat więzienia.
Magdalena K. miała przejąć kontrolę nad gangiem kiboli Cracovii po tym, jak zatrzymany został jej partner, jeden z liderów grupy Mariusz Z.
Ta głośna policyjna akcja miała miejsce w grudniu 2017 roku: zatrzymani zostali wówczas bracia Jakub i Mariusz Z. Trzeci z braci, Adrian Z., pseudonim "Zielony", został zastrzelony podczas próby zatrzymania.
Dziennikarze RMF FM ustalili wówczas, że gdy antyterroryści weszli do mieszkania Adriana Z. na krakowskim Ruczaju, ten rzucił się na nich, a jednemu z nich usiłował wyrwać karabinek i skierować go w stronę funkcjonariuszy. Antyterrorysta drugą ręką sięgnął wtedy po pistolet i strzelił w stronę zatrzymywanego. Adrian Z. - mimo podjętej od razu reanimacji - zmarł.
Właśnie po tych wydarzeniach - o czym informowało tvn24.pl - kontrolę nad gangiem przejąć miały Magdalena K. i partnerka Adriana Z. Ta druga została kilka miesięcy później zatrzymana, K. natomiast wyjechała z kraju i uniknęła aresztowania.
Według prokuratury, kierowana przez Magdalenę K. grupa, w skład której wchodziło kilkudziesięciu ludzi, zajmowała się nielegalnym obrotem środkami odurzającymi, dopuszczała się również czynów przeciwko życiu i zdrowiu - często z użyciem niebezpiecznych narzędzi jak noże i maczety: w ten sposób członkowie grupy mieli atakować pseudokibiców klubów piłkarskich z Krakowa i Łodzi.
Prokuratura ustaliła, że grupa sprowadziła z Hiszpanii marihuanę w ilości nie mniejszej niż 5 500 kg o szacowanej wartości czarnorynkowej 88 mln złotych i kokainę z Holandii w ilości 120 kg o czarnorynkowej wartości około 4,3 mln euro.