To był atak rakietowy w infrastrukturę kolejową koło Jaworowa w obwodzie lwowskim - informuje we wtorek szef obwodowej administracji Maksym Kozycki. Serię głośnych eksplozji było słychać w nocy z poniedziałku na wtorek we Lwowie.
Według najnowszych informacji nikt nie zginął. Z danych ukraińskiego dowództwa wynika, że tamtejsza obrona powietrzna zestrzeliła trzy rosyjskie pociski manewrujące. Rakiety wystrzelono z obszaru Morza Czarnego.
At night, #Russian troops struck a military infrastructure facility in the Yavorivsky district, #Lviv region, near the border with #Poland. pic.twitter.com/N7PND5FLez
nexta_tv17 maja 2022
In addition, 3 cruise missiles were shot down during the night over the #Lviv region, aimed at infrastructure facilities. pic.twitter.com/AuSHCk0IZs
nexta_tv17 maja 2022
Początkowo informowano, że "Rosjanie zaatakowali infrastrukturę wojskową w rejonie (powiecie) jaworowskim obwodu lwowskiego na zachodzie Ukrainy, prawie na granicy z Polską" - przekazał na Telegramie szef władz obwodowych Maksym Kozycki.
Najnowsze i najważniejsze informacje dotyczące działań wojennych w Ukrainie znajdziecie w naszej relacji minuta po minucie oraz na stronie głównej raportu.
Rosyjski prezydent Władimir Putin pogłębia niepowodzenia na Ukrainie, wtrącając się w podejmowanie decyzji taktycznych na niskim szczeblu - podał we wtorek brytyjski dziennik "The Times" powołując się na zachodnie źródła wojskowe.
Według tych źródeł, Putin i generał Walerij Gierasimow, szef Sztabu Generalnego, podejmują decyzje dotyczące działań poszczególnych oddziałów liczących zaledwie 700-1000 żołnierzy.
Sądzimy, że Putin i Gierasimow są zaangażowani w podejmowanie decyzji taktycznych na poziomie, na którym normalnie spodziewalibyśmy się, że powinien je podejmować pułkownik lub brygadier- powiedziało cytowane źródło.
Jak dodaje, uważa się, iż najstarszy rangą rosyjski generał nadal jest zaangażowany w wojnę, pomimo twierdzeń, że został zawieszony po niepowodzeniach.
Drugie źródło wojskowe mówi, że w rosyjskiej armii pułkownik lub brygadier normalnie dowodziłby odpowiednikiem dwóch batalionowych grup taktycznych, z których każda liczy około 900 osób. Ale wskazuje, że rosyjskie batalionowe grupy taktyczne zostały "porozbijane", zatem "jeśli Putin wykonuje zadanie dowódcy brygady (...), to może schodzić do poziomu sił, które mogą liczyć od 700 do 1000 żołnierzy". Cytowany rozmówca porównał tę sytuację do założyciela firmy Amazon: "Jeff Bezos nie dostarcza ci paczek, on podejmuje decyzje strategiczne".
Jak pisze "The Times", zachodnie źródła uważają, że mikrozarządzanie wojną przez Putina może przyczyniać się do niepowodzeń militarnych w regionie Donbasu, gdzie wojskom rosyjskim nie udaje się zająć miast. Gazeta przypomina też, że Putin, były oficer KGB, ujawnił kilka lat temu, że w czasach sowieckich dowodził batalionem artylerii dochodząc do stopnia porucznika.