​Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka powiedział, że "będzie musiał rozmieścić cały kontyngent armii" na południu kraju podczas wspólnych ćwiczeń z Rosją Sojusznicze Zdecydowanie - 2022. Dyktator przekonuje, że obawia się wojsk ukraińskich, które rzekomo się gromadzą przy granicy z Białorusią.

REKLAMA

Władze Białorusi planują rozmieścić kontyngent armii w pobliżu granicy z Ukrainą podczas lutowych rosyjsko-białoruskich ćwiczeń wojskowych - mówił prezydent Alaksandr Łukaszenka podczas spotkania z dowództwem Państwowego Komitetu Granicznego. Chcemy tylko chronić naszą południową granicę - mówił.

Stwierdził także, że "politycy powinni zwracać uwagę na koncentrację wojsk nie tylko na granicach Łotwy, Litwy i Polski, ale także Ukrainy". Ukraińcy zaczęli tam gromadzić wojska, nie rozumiem dlaczego - powiedział.

#Lukashenko blames #Ukraine for the gathering troops on the boarder with #Belarus "We will have to deploy a whole contingent of the Belarusian army there". pic.twitter.com/JfNXcdljpS

EastResearchJanuary 24, 2022

Wcześniej Łukaszenka przekonywał, że przy granicy z Białorusią - w krajach bałtyckich i w Polsce - jest 30 tys. żołnierzy. Dyktator uważa także, że na Ukrainie przy granicy z kolei rosną siły Gwardii Narodowej, składające się - jak sam określił - "z radykalnych nacjonalistów".

Białorusko-rosyjskie ćwiczenia

Łukaszenka zapewniał także, że białorusko-rosyjskie ćwiczenia Sojusznicze Zdecydowanie - 2022 "nie są związane z żadną okupacją".

Ćwiczenia oficjalnie mają się odbyć w dniach 10-20 lutego. Manewry mają mieć miejsce na poligonach: Obóz Lesnowski, Osipowicki, Brzeski, Domanowski i Gożski, ale także w innych "wyznaczonych terenach". Planowanie jest także wykorzystanie lotnisk w Baranowiczach, Łunincu, Lidzie i Maczuliszczach.

Grupa Conflict Intelligence Team (CIT) podała, że zgodnie z informacjami i zdjęciami z mediów społecznościowych, rosyjski sprzęt wojskowy zauważono w pobliżu granic Ukrainy, m.in. w okolicach Rzeczycy w obwodzie homelskim, nieco ponad 40 kilometrów od przejścia granicznego i jakieś 90 kilometrów od obwodu kijowskiego.

Napięcia na granicy Ukrainy z Rosją

Jesienią 2021 zaczęły pojawiać się informacje o gromadzeniu się rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą. Bardzo szybko zaczęto podejrzewać, że Moskwa przygotowuje się do inwazji. Informacje amerykańskiego wywiadu były niepokojące. Jeszcze na początku grudnia mówiono, że Rosja chce zgromadzić ok. 175 tysięcy żołnierzy. Zapowiedzi były jednak nieco przestrzelone, obecnie wywiad sądzi, że przy granicy ćwiczy ponad 100 tys. wojskowych, jednak jest to znacznie mniejsza liczba od początkowo zakładanej. Ukraińcy przekonują, że liczba ta jest na poziomie 127 tysięcy.

Kreml oczywiście zaprzecza, jakoby szykował się do inwazji. Obwinia Zachód o wywoływanie napięcia oskarżeniami. Jednocześnie Moskwa domaga się "gwarancji bezpieczeństwa" od NATO, co wiązałoby się np. z wycofaniem wojsk Sojuszu z Europy Wschodniej.

Stany Zjednoczone i Unia Europejska grożą sankcjami, jeśli Rosja wkroczy na Ukrainę. Wśród planów jest m.in. uderzenie w sporny gazociąg Nord Stream 2.