Mężczyzna z plecakiem, który w czwartek po południu wbiegł na pas startowy na lodyńskim lotnisku Heathrow, nie był zamachowcem – poinformowała brytyjska policja. Motywy jego działania są niejasne.

REKLAMA

Około godz. 15 czasu polskiego mężczyzna wdarł się na pas i zaczął biec w kierunku samolotu ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Został zatrzymany przez uzbrojonych funkcjonariuszy. Na miejsce incydentu natychmiast przyjechało kilkanaście wozów służb ratunkowych. Policja przeprowadziła kontrolowaną eksplozję bagażu mężczyzny. W plecaku nie znaleziono jednak żadnych materiałów wybuchowych.

Po tym incydencie na około dwie godziny częściowo zamknięty został jeden z dwóch głównych pasów lotniska. Żadnego z budynków portu nie trzeba było jednak ewakuować.

W piątek na Heathrow zostanie oddany do użytku nowy terminal. Organizacja Plane Stupid, protestująca przeciwko rozbudowie lotniska, zapewniła, że nie miała nic wspólnego z tym incydentem. Posłuchaj relacji londyńskiego korespondenta RMF FM Bogdana Frymorgena: