Do 291 wzrosła liczba śmiertelnych ofiar poniedziałkowego trzęsienia ziemi w Abruzji w środkowych Włoszech. W ruinach akademika w mieście L'Aquila znaleziono zwłoki kobiety. Dzisiaj rano zanotowano tam kolejny wstrząs sejsmiczny; miał on siłę 3,3 w skali Richtera.
Do tej pory sejsmografy w Abruzji odnotowały już ponad 800 wstrząsów wtórnych – poinformował włoski premier Silvio Berlusconi. Według szacunków rządu, bez dachu nad głową zostało 40 tysięcy osób.
Berlusconi zaznaczył, że 9 spośród ponad 800 wstrząsów wtórnych miało siłę od 4 do 5 stopni w skali Richtera. To nie może nie niepokoić - podkreślił szef włoskiego rządu w L’Aquili, gdzie odbyły się uroczystości pogrzebowe ofiar kataklizmu.
Premier poinformował, że obecnie na terenach, gdzie przebywają ludzie bez dachy nad głową, pracuje stu psychologów. Ich zdaniem jest pomóc poszkodowanym wyjść z szoku po trzęsieniu ziemi. Berlusconi powtórzył swój apel do innych państw o wzięcie na siebie odpowiedzialności za odbudowę poszczególnych zabytków w zniszczonej średniowiecznej L’Aquili.
Epicentrum poniedziałkowego trzęsienia ziemi znajdowało się około 110 kilometrów na północny wschód od stolicy Włoch. Wstrząsy dotknęły łącznie 26 miejscowości w rejonie L'Aquili - 70-tysięcznego miasta leżącego w górskiej dolinie w Apeninach. Najsilniejszy wstrząs miał siłę 6,2 st. w skali Richtera. Poza Abruzją wstrząsy były odczuwalne w kilku regionach Włoch.