"Swego czasu oceniałem, że ta amerykańska pomoc (Ukrainie – przyp. red.) w pełnej skali potrwa mniej więcej do końca roku. I chyba to się sprawdza. W tej chwili Rosja jest już bardzo osłabiona gospodarczo, militarnie, już nie mówiąc o osłabieniu politycznym. To naturalne, że w tym momencie Amerykanie dążą do znalezienia zakończenia tego konfliktu" - mówił w internetowym Radiu RMF24 amerykanista prof. Zbigniew Lewicki w rozmowie z Michałem Zielińskim.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Lewicki: To naturalne, że Amerykanie dążą do zakończenia konfliktu w Ukrainie

Kreml odmawia komentarzy w sprawie doniesień "The Wall Street Journal". Według amerykańskiej gazety, Waszyngton prowadzi tajne rozmowy z przywódcami Rosji w sprawie wojny w Ukrainie. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow mówił reporterom, że Rosja co prawda pozostaje otwarta na rozmowy, ale nie może negocjować z Kijowem, bo Kijów odmawia rozmów z Rosją. O czym świadczą te informacje? Czy Amerykanie robią zwrot w kwestii Ukrainy?

Amerykanista Zbigniew Lewicki zauważył, że pomoc, która płynie ze Stanów Zjednoczonych w stronę Ukrainy ma na celu drastyczne osłabienie Rosji. Swego czasu oceniałem, że ta amerykańska pomoc w pełnej skali potrwa mniej więcej do końca roku. I chyba to się sprawdza. W tej chwili Rosja jest już bardzo osłabiona gospodarczo, militarnie, już nie mówiąc o osłabieniu politycznym. To naturalne, że w tym momencie Amerykanie dążą do znalezienia zakończenia tego konfliktu - wyjaśnił.

Ekspert ocenił też, że to rozsądne działanie, a konflikt wojenny musi się zakończyć. Oczywiście tu mamy trudną sytuację, ale nie jest to nic dziwnego, że obydwie strony mają sprzeczne oczekiwania co do tego, jak ten konflikt powinien się zakończyć. (...) Odpowiedzialny polityk zewnętrzny: czy to amerykański, czy francuski rzeczywiście powinien starać się znaleźć rozwiązanie, którego w tej chwili nie widać - dodał.

"Konieczna jest interwencja rozsądnej strony trzeciej"

Gość Michała Zielińskiego tłumaczył też, że rozmowy pozostają tajne, aby podtrzymać ducha walki w Ukrainie. Zełenski i jego ludzie nie mogą się przyznać, że już rozmawiają. (...) Te rozmowy są, one trwają. Pytanie, kiedy uda się znaleźć jakieś rozwiązanie - podkreślał.

Wymęczona Ukraina też chciałaby zakończenia konfliktu, a Rosja może nie tyle wymęczona, ile potężnie osłabiona, również w tym kierunku dąży. (...) Tu jest konieczna interwencja rozsądnej strony trzeciej - wyjaśnił.

Michał Zieliński pytał też o to, jaką sprawczość mają Amerykanie w Kijowie. Ukraina nie jest posłuszna Stanom Zjednoczonym, ale jest od nich zależna. Miliardy amerykańskie są konieczne dla Ukrainy. Stany Zjednoczone mają ogromnie mocne przełożenie, ograniczone tylko tym, że Zełenski i jego ludzie nie mogą podjąć decyzji, które byłyby nie do przyjęcia dla samych Ukraińców - ocenił Lewicki.

Ukraińcy też mają dość tej wojny. Nie oszukujmy się - bombardowanie Kijowa, ostrzał artyleryjski, to nie jest coś, co ludność znosi łatwo. Amerykanie mają silne przełożenie, ale muszą się liczyć z tym, że chodzi o przekonanie nie tylko Zełenskiego, ale samych Ukraińców, którzy chcą wyjść z tego konfliktu z twarzą. Rosja oczywiście chce również wyjść z twarzą. I to jest ten punkt, przy którym bardzo trudno znaleźć porozumienie - wyjaśnił.

"Te wybory dotyczą kwestii lokalnych"

Ekspert zapytany o to, czy jutrzejsze wybory w Stanach Zjednoczonych będą miały wpływ na Ukrainę i nasz region, odpowiedział, że nie będą one miały znaczenia dla polityki zagranicznej. To wybory, które dotyczą kwestii lokalnych. Wyborcy w tych wyborach nie interesują się Ukrainą, nie interesują się światem. Interesują się tym, kto szybciej i taniej postawi most w sąsiedztwie - mówił.

Zauważył też, że pomoc dla Ukrainy jest opłacalna dla amerykańskiej gospodarki. Pamiętajmy o jednym: ogromna pomoc amerykańska dla Ukrainy dotyczy niemal wyłącznie broni produkowanej w Stanach Zjednoczonych, a to miejsca pracy, pomoc dla gospodarki - podkreślał.

Poza tym ta broń zostanie sprawdzona w warunkach bojowych, to niezwykle ważna sytuacja. Ani demokraci ani republikanie nie są szalenie zainteresowani Ukrainą, bo dlaczego mieliby być, ale też nie są przeciwni jej pomaganiu. Bo ta pomoc dla samych Stanów Zjednoczonych jest z wielu względów korzystna - podsumował Zbigniew Lewicki.

Opracowanie: Anna Helit