Leszek Panek - Polak skazany w Syrii na karę śmierci - został uwolniony i przekazany stronie polskiej - poinformowało czeskie Biuro Spraw Zagranicznych. W negocjacjach ws. jego uwolnienia brali udział czescy dyplomaci. Panek zaginął 10 grudnia 2015 roku. W sierpniu pojawiła się informacja, że został zatrzymany przez siły rządowe w Syrii.
"Inside Syria" informowało w sierpniu, że Panek znajduje się w syryjskim więzieniu, podejrzany o działalność terrorystyczną, za co grozi mu kara śmierci. Polak miał zostać schwytany nieopodal Hims. Zatrzymany do kontroli chciał - jak twierdził - pokazać żołnierzom paszport, jednak ci - gdy zobaczyli, że sięga do kieszeni - postrzelili go nogę.
Według Biura Spraw Zagranicznych Republiki Czeskiej, 54-latek został w poniedziałek przekazany stronie polskiej w libańskim Bejrucie.
Czechy są aktualnie jedynym przedstawicielem Unii Europejskiej i NATO w Damaszku.
Dzięki owocnym czesko-syryjskim negocjacjom, które odbywały się w Damaszku i Pradze, p. Panek został odnaleziony i udało osiągnąć porozumienie co do jego uwolnienia z przyczyn humanitarnych - czytamy w oświadczeniu biura prezydenta Czech Milosza Zemana, cytowanym przez agencję Reutera. Jak dodano, stan zdrowia Leszka Panka w chwili uwolnienia "był satysfakcjonujący".
Leszek Panek jest znaną postacią w Polsce, a zwłaszcza w rodzinnym Wrocławiu. Po mieście jeździł złotym nissanem almerą wyklejonym hasłami związanymi z apokalipsą. Na dachu samochodu miał głośniki, przez które ogłaszał, że wojna nuklearna jest coraz bliżej.
Ze swoimi przepowiedniami podróżował po całej Europie. Prawdopodobnie z tego też powodu pojechał do Syrii: by nawracać tam muzułmanów z "wiary wymyślonej przez szaleńca kierowanego przez Lucyfera", jak określał islam na swojej stronie internetowej.
(e)