Tworzy się Europa od Atlantyku po Wisłę, zorganizowana wokół osi Paryż-Berlin-Warszawa - napisał we wtorek francuski dziennik "Le Figaro". Miałoby to oznaczać przekreślenie planów o wspólnocie europejskiej obejmującej Rosję.
Oczywistym powodem zwrócenia uwagi na nowy scenariusz politycznych aliansów w Europie jest wybuch wojny w Ukrainie.
Zmienia się postrzeganie Rosji wśród zachodnich przywódców. Kraj na wschodzie nie jest już "strategicznym partnerem" Francji i Niemiec, ale "bezpośrednim i trwałym zagrożeniem dla bezpieczeństwa europejskiego" - ocenia "Le Figaro".
Gazeta zwraca uwagę, że ostatnie dwie dekady stały pod znakiem masowych inwestycji w Rosję, która była dla Berlina i Paryża głównym dostawcą energii. Była także "polityczną i gospodarczą alternatywą wobec anglo-amerykańskiego neokonserwatywnego awanturnictwa wojskowego".
Oś Paryż-Berlin-Warszawa to redefinicja pomysłu Charles'a de Gaulle’a z 1959 roku.
Francuski przywódca mówił wtedy: "Tak, to Europa, od Atlantyku po Ural (...) to cała Europa zadecyduje o losach świata".
Sprawując urząd prezydenta Charles de Gaulle, szukał porozumienia ze Związkiem Sowieckim. Fiasko starań nadeszło wraz ze stłumieniem Praskiej Wiosny w 1968 r. przez wojska Układu Warszawskiego.
Idea "wspólnego europejskiego domu" powróciła dopiero pod koniec zimnej wojny - pisze gazeta.
Trójkąt Weimarski nie postrzega siebie jako zasadniczo antyrosyjski, a Macron podkreślał, że nie postrzega narodu rosyjskiego jako wroga - dodaje dziennik. Według niego wpędzenie Rosji w ramiona Chin byłoby strategicznym błędem.
Sojusz Warszawy, Berlina i Paryża miałby być również odpowiedzią na wycofanie się Amerykanów z Europy, gdyby taki scenariusz chciał zrealizować Donald Trump po ewentualnej wygranej w wyborach w USA.
"Le Figaro" tłumaczy, że "europejska dyplomacja niewątpliwie popełniła błędy w relacjach z Putinem", choć trudno winić prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który zrobił wszystko, aby "przywrócić Rosję do europejskiej rodziny".
Dziennik snuje też plany na przyszłość.
Po odejściu Putina będzie chodziło o zakotwiczenie tego wielkiego narodu (rosyjskiego - red.) w rządach prawa, które tworzą europejską rodzinę - stwierdza.