Amerykańska tarcza antyrakietowa to dla Moskwy "czerwona linia" - mówi szef rosyjskiej dyplomacji. Ta „czerwona linia” to - według Siergieja Ławrowa - sytuacja realnego zagrożenia bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego ładu.
Powinno być zrozumiałe, że przy całej niekonfrontacyjności polityki zagranicznej Rosji istnieją dla nas „czerwone linie”, czyli sytuacje realnego zagrożenia naszego bezpieczeństwa narodowego lub obecnego ładu prawno-międzynarodowego - podkreślił szef rosyjskiej dyplomacji.
Chodzi m.in. plany ulokowania baz systemu obrony przeciwrakietowej USA w Europie Wschodniej i sprawa Kosowa. Ławrow ma nadzieję, że Amerykanie zmienią zdanie i nie zbudują w Polsce i Czechach wyrzutni rakiet przechwytujących oraz radaru.
Według Waszyngtonu, tarcza antyrakietowa ma chronić Stany Zjednoczone i jej sojuszników przed zagrożeniami ze strony państw nieprzewidywalnych, m.in. takich jak Iran czy Korea Północna.
Ławrow opowiedział się za ścisłą współpracą Rosji i USA. Wezwał do wyrzeczenia się starych stereotypów i ideologii czasów zimnej wojny. Jego zdaniem, warunki wolności dyktują potrzebę „kolektywnego przywództwa wiodących państw świata.