Wielokrotnie wyjaśnialiśmy, że nie zamierzamy zaatakować Ukrainy - oświadczył minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow po spotkaniu w Genewie z sekretarzem stanu USA Antonym Blinkenem.
Ławrow oświadczył również, że "przedstawiciele władz Rosji nigdy nie grozili Ukrainie".
Rozmowy z Blinkenem szef rosyjskiej dyplomacji ocenił jako "otwarte i pożyteczne". Wskazał również, że dla Rosji kluczowa jest rozmowa z USA na temat jej propozycji, dotyczących tzw. gwarancji bezpieczeństwa i szeroko rozumianego bezpieczeństwa w Europie.
Strona amerykańska starała się postawić na pierwszym miejscu Ukrainę, ale wydaje mi się, że pod koniec spotkania zrozumiała, że trzeba się skoncentrować na istocie propozycji Rosji - powiedział Ławrow.
Ławrow powiedział także, że wezwał Stany Zjednoczone do wykorzystania swojego wpływu "na reżim kijowski" w celu "zmuszenia go" do wypełnienia porozumień mińskich.
Minister spraw zagranicznych powiedział także, że nie usłyszał "żadnego argumentu", który miałby uzasadniać amerykańskie stanowisko wobec sytuacji na granicy. Tylko obawy, obawy, obawy - mówił.
Nasze obawy dotyczą faktów, których nikt nie ukrywa: pompowania Ukrainy bronią, wysyłania setek zachodnich instruktorów wojskowych na Ukrainę. Teraz Unia Europejska, obawiając się pozostania w tyle za NATO, chce stworzyć własną misję szkolenia wojskowego na Ukrainie. To dość ciekawy zwrot w ambicjach Unii Europejskiej, która chce o sobie przypomnieć, bo nie jest zbyt widoczna w poważnych rozmowach - powiedział Ławrow.
Po tym, jak USA przekażą Rosji pisemne odpowiedzi na jej żądania, dotyczące tzw. gwarancji bezpieczeństwa, planowane jest kolejne spotkanie na szczeblu szefów dyplomacji - poinformował rosyjski minister. Według Ławrowa USA obiecały do 30 stycznia dostarczyć odpowiedź.
Kreml domaga się od NATO i Zachodu "gwarancji bezpieczeństwa". Moskwa chce m.in. zakończenia wsparcia militarnego NATO dla Ukrainy, odstąpienia od rozszerzania Sojuszu Północnoatlantyckiego oraz zaprzestania "jakiejkolwiek aktywności militarnej w Europie Wschodniej, na Kaukazie i w Azji Centralnej". Chodzi m.in. o budowanie tarcz antyrakietowych czy ćwiczenia wojsk NATO w krajach wschodniej flanki.
Rozmowa Ławrowa z Blinkenem to czwarte z serii spotkań przedstawicieli Rosji i Zachodu w ostatnich dniach. Wszystko przez napiętą sytuację na granicy.
Od jesieni przy granicy z Ukrainą zaczynają się zbierać rosyjskie wojska. Według wywiadów może chodzić o 100-127 tys. żołnierzy. Moskwa zapewnia, że nie planuje inwazji, ale napięcie znacząco rośnie. W możliwą wojnę zdają się wierzyć także prywatni inwestorzy, którzy zaczęli wycofywać się z rosyjskiej giełdy.