Melania Trump nie towarzyszyła mężowi w drodze na Kapitol, gdzie Donald Trump wygłosił orędzie o stanie państwa - zwraca uwagę "Daily Mail". Pierwsza Dama udała się do siedziby Kongresu własną kolumną samochodów, ale - jak podkreśliła jej rzeczniczka - do Białego Domu wróciła już z prezydentem na pokładzie "Bestii". Według "Daily Mail", kryzys w małżeństwie Pierwszej Pary USA wywołały niedawne doniesienia o tym, że prawnik Trumpa zapłacił gwieździe porno Stormy Daniels za milczenie nt. ich romansu.
"Daily Mail" zwraca uwagę, że Melania Trump nie pojawiała się u boku męża od 15 stycznia, kiedy to para wróciła do Waszyngtonu z posiadłości Mar-a-Lago na Florydzie. Według doniesień, Pierwszą Damę rozwścieczyły doniesienia o tym, że prawnik jej męża zapłacił gwieździe porno Stormy Daniels za milczenie na temat ich rzekomego romansu w 2006 roku, a więc w czasie, kiedy Trumpowie byli już małżeństwem.
12 stycznia "The Wall Street Journal" napisał, że tuż przed wyborami prezydenckimi w 2016 roku adwokat Michael Cohen zapłacił Stormy Daniels za milczenie 130 tysięcy dolarów. Cohen zaprzeczył, jakoby Trump miał romans z Daniels, ale nie zaprzeczył... doniesieniom o przekazaniu pieniędzy.
"Daily Mail" zauważa, że od momentu, kiedy sprawa została nagłośniona, Melania Trump ograniczyła publiczne wystąpienia i rzadko udzielała się na Twitterze.
W ubiegłym tygodniu nieoczekiwanie zmieniła plany i nie poleciała z mężem do szwajcarskiego Davos, gdzie odbywało się Światowe Forum Ekonomiczne. Zamiast tego pierwszego dnia Forum Melania Trump odbyła dwie niezapowiedziane wizyty: najpierw odwiedziła United States Holocaust Memorial Museum, a później poleciała do Mar-a-Lago. Do Waszyngtonu wróciła w piątek wieczorem - w dniu, kiedy Donald Trump wrócił z Davos.
Co więcej, według brytyjskiej gazety, od czasu wypłynięcia nowych doniesień nt. romansu Trumpa i Stormy Daniels Melania Trump spędziła kilka nocy w hotelu.
We wtorek natomiast, w dniu wygłoszenia przez Donalda Trumpa orędzia o stanie państwa, Pierwsza Dama wydała własne przyjęcie z tej okazji. Później zaś udała się na Kapitol własną kolumną samochodów. Według oficjalnych zapewnień: chciała spędzić więcej czasu ze swoimi gośćmi.
"Daily Mail" zwraca również uwagę, że Melania Trump pojawiła się w siedzibie Kongresu w garniturze (Diora) i bluzce (Dolce & Gabbana) w kolorze kremowym - noszonym tradycyjnie przez sufrażystki, a w czasie ostatniej kampanii prezydenckiej wybieranym chętnie przez kandydatkę demokratów Hillary Clinton.
(e)