Co najmniej 53 osoby zginęły, a kilkanaście zostało rannych podczas napadu nieznanych sprawców na kasyno w Monterrey na północy Meksyku - podały lokalne władze. Około 20 napastników wtargnęło do Casino Royale, rozlało w nim benzynę i podpaliło budynek. Później, według świadków, krzykiem nakazali klientom i pracownikom kasyna wychodzić na zewnątrz, ale część z nich, przerażona, uciekła w głąb budynku, gdzie zginęli.
Burmistrz Monterrey Fernando Larrazabal powiedział, że wiele ciał znaleziono w toaletach, gdzie ludzie chowali się przed bandytami. W akcie desperacji służby ratunkowe pożyczyły koparki z pobliskiej budowy, by zburzyć ściany kasyna i wydobyć uwięzionych wewnątrz ludzi.
Początkowe doniesienia mówiły o 20 ofiarach śmiertelnych, jednak bilans rósł w miarę, jak służby ratunkowe znajdowały kolejne ciała.
Według lokalnych służb, za atakiem najprawdopodobniej stoi gang narkotykowy. Kartele często wymuszają haracze od kasyn i innych przedsiębiorstw, grożąc spaleniem lub napaścią w razie odmowy.
W ostatnich miesiącach Monterrey stało się sceną krwawych walk o wpływy między gangami Zetas i Gulf. W dawnym mieście-symbolu postępu i dobrobytu liczba zabójstw na tle narkotykowym w tym roku już wyniosła niemal dwukrotnie więcej niż rok temu i trzy razy więcej niż dwa lata temu.