Trwa szeroko zakrojona policyjna obława po krwawej strzelaninie na zatłoczonej autostradzie A7 koło Marsylii, w której zginęła jedna osoba, a druga została ciężko ranna. Nieznani sprawcy w kominiarkach, którzy jechali w dwóch samochodach, ostrzelali z karabinów maszynowych trzeci pojazd.
Według policji 34-letni mężczyzna, który został zastrzelony, był gangsterem, który właśnie został wypuszczony z pobliskiego więzienia. Tam odbywał karę czterech lat pozbawienia wolności za przemyt i handel narkotykami.
Udało mu się przejechać tylko 50 kilometrów po wyjściu z zakładu karnego; rany postrzałowe były śmiertelne. Ciężko ranna została również kobieta, która siedziała tuż obok niego w tym samym samochodzie. Funkcjonariusze podkreślają, że z cudem graniczy fakt, iż żaden inny kierowca na zatłoczonej autostradzie nie został ranny i nie doszło do karambolu.
Policjanci są przekonani, że chodziło o gangsterskie porachunki. Według świadków dwa samochody z napastnikami wzięły auto gangstera "w kleszcze" - jechały po jego stronach obu stronach. Po oddaniu serii strzałów z karabinów maszynowych sprawcy uciekli. Kiedy przybyła żandarmeria, samochód ofiary znajdował się na poboczu autostrady. Ranna kobietę przewieziono do szpitala.
(abs)