Komisja Europejska, podobnie jak władze USA, obawia się o kwestie cyberbezpieczeństwa, jeśli chodzi o smartfony chińskiego koncernu Huawei. Urzędnicy w Brukseli sami nie używają smartfonów tej firmy, ale decyzję czy powinni ich używać urzędnicy poszczególnych państw pozostawiają stolicom krajów UE.

REKLAMA

Huawei to jeden z największych producentów telefonów komórkowych na świecie. Wokół firmy narasta w ostatnich miesiącach coraz więcej kontrowersji. Stany Zjednoczone uważają, że jej sprzęt może być używany przez władze chińskie do szpiegowania i ograniczają dostęp Huawei do amerykańskiego rynku.

Podobne wątpliwości zaczynają mieć też niektóre państwa europejskie. Sprawa nabiera szczególnego znaczenia z związku z tym, że część państw przymierza się do rozpisania bądź rozstrzygnięcia przetargów na sieci 5G i w niektórych dyskutowana jest kwestia wykluczenia z nich Huawei.

Problem dostrzegają urzędnicy w Brukseli. Mają również duże wątpliwości co do kwestii bezpieczeństwa związanych ze urządzeniami chińskiego giganta.

Komisja nie korzysta ze sprzętu sieciowego Huawei. To samo dotyczy wszystkich instytucji i agencji, które korzystają z umowy dotyczącej sprzętu sieciowego Komisji - powiedziała rzeczniczka KE Nathalie Vandystadt. Wyjaśniła, że mówiąc sprzęt sieciowy ma na myśli również telefony komórkowe.

Jak dodała, ewentualna decyzja o wykluczeniu danej spółki ze swoich rynków ze względów bezpieczeństwa narodowego należy do państw członkowskich. To kraje członkowskie UE decydują, czy chcą wykluczyć taką firmę - podkreśliła.

Vandystadt twierdzi również, że KE bardzo dokładnie monitoruje informacje, które docierają do niej w sprawie chińskiego koncernu i bada sprawę.

Wątpliwości wobec Huawei publicznie zgłaszał już kilka tygodni temu wiceszef KE, unijny komisarz ds. rynku cyfrowego Andrus Ansip. W grudniu w Brukseli powiedział dziennikarzom, że UE powinna "obawiać się" Huawei i innych chińskich koncernów, biorąc pod uwagę ich obligatoryjną współpracę z chińskimi służbami wywiadowczymi.

Wiceszef KE przypomniał wtedy, że rząd ChRL wprowadził nowe zasady, które zmuszają firmy IT i producentów sprzętu do współpracy z chińskimi służbami. Podkreślił, że obawy dotyczą tego, że w chińskich urządzeniach mogą znajdować się chipy, dzięki którym można z zewnątrz dostać się do danych zawartych w telefonie.

Huawei, cytowany przez portal Euractiv, odpowiedział wtedy, że był "zaskoczony i rozczarowany" komentarzami Ansipa. "Kategorycznie odrzucamy wszelkie zarzuty, że możemy stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa. Jesteśmy otwarci na dialog z wiceszefem Andrusem Ansipem, aby zażegnać te nieporozumienia i zamierzamy kontynuować naszą długoletnią współpracę z Komisją Europejską" - napisał Huawei w oświadczeniu.

Komentarze Ansipa pojawiły się dzień po doniesieniach o aresztowaniu w Kanadzie wiceszefowej Huawei, Meng Wanzhou, który jest córką założyciela firmy. Zwróciły się o to władze USA, argumentując, że firma mogła naruszyć amerykańskie sankcje nałożone na Iran. Władze chińskie twierdzą, że nie dopuściła się ona żadnych przestępstw.

Co z rozwojem sieci 5G?


Urzędnicy w Brukseli obawiają się nie tylko o kwestie cyberbezpieczeństwa smartfonów, ale zwracają uwagę też na szerszy wymiar problemu, w tym rozwój sieci 5G.

Komisja traktuje tę kwestię bardzo poważnie i kontynuuje prace nad zwiększeniem bezpieczeństwa cybernetycznego w UE. 10 grudnia Parlament Europejski, Rada UE i Komisja Europejska osiągnęły porozumienie polityczne w sprawie nowych przepisów o cyberbezpieczeństwie, które wzmocnią mandat Agencji UE ds. Bezpieczeństwa Cybernetycznego, aby lepiej wspierać państwa członkowskie w walce z zagrożeniami i atakami cybernetycznymi - powiedziała PAP Vandystadt.

Jak dodała, nowe regulacje ustanawiają też unijne ramy dla certyfikacji bezpieczeństwa cybernetycznego, usług internetowych i urządzeń konsumenckich. W tym kontekście, jak zaznaczyła, wyzwaniem będzie rozwój szybkich sieci internetowych 5G w Europie.

O tym też w grudniu mówił unijny komisarz ds. unii bezpieczeństwa Julian King. Wprowadzenie technologii 5G stanowi szczególne wyzwanie, ponieważ będzie to podstawa globalnej łączności - wskazał. Każe to UE stawiać strategiczne pytania o kwestie bezpieczeństwa. Utrzymanie różnorodności dostawców jest również istotne - powinniśmy unikać zbytniego uzależniania się od niewielkiej liczby firm, niezależnie od tego, gdzie się znajdują na świecie - mówił, wskazując następnie na potrzebę "inwestycji w nasz własny przemysł technologiczny".

W zeszłym tygodniu w Polsce Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała pod zarzutem szpiegostwa Piotra D., byłego funkcjonariusza polskich służb specjalnych i pracownika Orange oraz Weijinga W. dyrektora polskiego oddziału Huawei.

Jak poinformował pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa i wiceszef Ministerstwa Cyfryzacji Karol Okoński, w resorcie trwają analizy ryzyka korzystania z urządzeń Huawei, w związku z wątpliwościami zgłaszanymi nie tylko w Polsce, ale także innych krajach NATO i UE. Pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa podkreśla jednak, że analiz nie należy wiązać bezpośrednio z zatrzymaniami.

Jak wyjaśnił, prowadzona jest inwentaryzacja wykorzystania urządzeń firmy Huawei w Polsce, szczególnie jeśli chodzi o infrastrukturę telekomunikacyjną; dotyczy to zarówno już działających urządzeń, jak i planowanej sieci 5G.

Komisja Europejska poinformowała także niedawno, że jest w kontakcie z polskimi władzami w sprawie aresztowań w Polsce.

Huawei Technologies jest największym światowym producentem urządzeń sieciowych 5G, a po południowokoreańskiej firmie Samsung drugim największym producentem smartfonów na świecie, przed amerykańskim Apple.

Opracowanie: