Korea Północna poinformowała, że przeprowadziła "kolejny ważny" test systemów satelitów zwiadowczych - podała agencja Reutera, cytując państwową agencję prasową KCNA. Zdaniem ekspertów to zakamuflowany test technologii rakiet balistycznych, zakazany rezolucjami Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Również w sobotę rano czasu lokalnego Korea Północna wystrzeliła niezidentyfikowany pocisk, który wpadł do morza w wyłącznej strefie ekonomicznej Japonii. To już dziesiąta próba balistyczna wojsk powietrznych KRLD w tym roku.
Wystrzelenie pocisku spotkało się z potępieniem ze strony rządów Stanów Zjednoczonych, Korei Południowej i Japonii, które obawiają się, że Północ przygotowuje się do przeprowadzenia poważnego testu broni w nadchodzących miesiącach.
Uważają one, że to zakamuflowane testy technologii rakiet balistycznych, zakazane rezolucjami Rady Bezpieczeństwa ONZ.
"Dzięki testowi potwierdzono niezawodność systemu transmisji i odbioru danych satelity, jego systemu dowodzenia kontrolą oraz różnych naziemnych systemów kontroli" - podała północnokoreańska agencja prasowa.
Wojsko południowokoreańskie podało, że północnokoreański pocisk osiągnął wysokość około 560 km i przeleciał 270 km.
Próby balistyczne w wydaniu Korei Płd. są zakazane na mocy rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, która nałożyła na ten kraj sankcje w związku z programem zbrojeń nuklearnych. Media podkreślają, że liczba testów balistycznych zwiększyła się w ostatnim okresie. "Ostatni raz Pjongjang tak często testował swoją broń w 2019 roku, po tym, jak załamały się rozmowy między przywódcą północnokoreańskiego reżimu Kim Dzong Unem, a ówczesnym prezydentem USA Donaldem Trumpem" - podkreślają media.
Zdaniem ekspertów, Kim będzie w najbliższym czasie urządzał kolejne prowokacyjne pokazy siły. Urzędnicy w Korei Płd. informowali w ostatnich dniach o przygotowaniach do defilady wojskowej w Korei Płn., która miałaby się odbyć z okazji nadchodzących rocznic urodzin założyciela KRLD Kim Ir Sena (lipiec) lub jego syna, poprzedniego przywódcy Kim Dzong Ila (grudzień).