Setki Hongkończyków wyszły w środę na ulice w proteście przeciwko nowemu prawu o bezpieczeństwie państwowym. Policja usiłuje rozgonić demonstracje w okolicy Causeway Bay przy użyciu armatki wodnej i gazu pieprzowego - podał dziennik "South China Morning Post". Policja zatrzymała pierwsze osoby za złamanie kontrowersyjnych przepisów o bezpieczeństwie państwowym, narzucony przez Chiny.
Jak poinformowała policja na Twitterze, zatrzymano mężczyznę z flagą wzywającą do niepodległości Hongkongu. Miał też na sobie koszulkę z hasłem “wyzwolić Hongkong, rewolucja naszych czasów".
We wpisie podano, że mężczyzna został zatrzymany w okolicy Causeway Bay na wyspie Hongkong za trzymanie flagi nawołującej do niepodległości Hongkongu, co narusza prawo o bezpieczeństwie państwowym. To pierwsze aresztowanie, odkąd prawo to zaczęło obowiązywać - podkreślono.
#BREAKING: A man was arrested for holding a #HKIndependence flag in #CausewayBay, Hong Kong, violating the #NationalSecurityLaw. This is the first arrest made since the law has come into force. pic.twitter.com/C0ezm3SGDm
hkpoliceforceJuly 1, 2020
W okolicy Wan Chai setki protestujących idą w kierunku budynków rządowych w dzielnicy Admiralty. Niektórzy skandują hasła: "Wyzwolić Hongkong, rewolucja naszych czasów" i "Niepodległość Hongkongu, jedyna droga wyjścia" - pisze "SCMP". Podczas demonstracji zatrzymano już ponad 180 osób, w tym trzech mężczyzn i cztery kobiety podejrzewane o złamanie nowych przepisów.
Hongkońska policja użyła gumowych kul wobec rosnącej liczby osób protestujących. Jeden z funkcjonariuszy został ugodzony w ramię ostrym narzędziem
W środę przypada 23. rocznica przekazania byłej brytyjskiej kolonii pod władzę komunistycznej ChRL.
Nowe przepisy, wprowadzone w życie we wtorek wieczorem, przewidują karę nawet dożywotniego więzienia za przestępstwa związane z działalnością wywrotową, separatystyczną, terrorystyczną i zmowy z zagranicznymi siłami w celu podważenia bezpieczeństwa państwa.
Chińskie władze i lojalna wobec nich administracja Hongkongu twierdzą, że nowe przepisy są konieczne, by ustabilizować sytuację w regionie po wielomiesięcznych protestach. Przekonują, że prawo dotyczy tylko wąskiego grona osób zagrażających bezpieczeństwu państwa.
Krytycy oceniają natomiast, że nowe prawo oznacza kres wolności i praworządności, które odróżniały Hongkong od Chin kontynentalnych i uważane są za kluczowe dla jego pozycji jako międzynarodowego centrum finansowego. Narzucenie tego prawa Hongkongowi spotkało się z szeroką krytyką na świecie.