Od dzisiaj aż do 15 czerwca zamknięte są wszystkie szlaki powyżej schronisk górskich. Wykluczone są wszelkie wyjścia na szczyty czy większe przełęcze. Słowacy od lat zamykają na zimę swoje szlaki, tłumacząc to dbałością o bezpieczeństwo turystów i przyrody.
Konsekwencje za złamanie tego zakazu mogą być bardzo poważne i bolesne, przede wszystkim dla kieszeni niesfornego turysty – ostrzega Josef Kowacz ze słowackiego TANAP-u: Za złamanie tego zakazu grozi mandat, a co gorsza turysta podejmuje wielkie ryzyko. Jeśli ulegnie wypadkowi na zamkniętym szlaku, potem poniesie tego potężne konsekwencje finansowe.
Trzeba pamiętać, że od lipca wszystkie akcje ratunkowe w górach Słowacji są odpłatne. Wychodząc na górskie szlaki niezbędne stało się więc ubezpieczenie. Jeśli jednak turysta złamie obowiązujące przepisy i ulegnie wypadkowi, żadna firma ubezpieczeniowa nie wypłaci mu odszkodowania. Akcje ratunkowe w trudnych zimowych warunkach mogą kosztować nawet kilkaset tysięcy koron, czyli kilkadziesiąt tysięcy złotych.