Były doradca prezydenta Rosji ds. gospodarczych Andriej Iłłarionow na swoim blogu postawił tezę, dotyczącą obecnej sytuacji na Kremlu. Według niego, zniknięcie Władimira Putina ze sceny politycznej jest wynikiem "spisku generałów", który zawiązał się w Moskwie. Iłłarionow twierdzi, że jego konsekwencją będzie rychłe odsunięcie Putina od władzy. Prezydent Rosji od 8 dni nie pojawia się publicznie. W internecie wybuchła fala spekulacji dot. tego, co dzieje się z Putinem. Podsycają je doniesienia o latających nad stolicą prezydenckich śmigłowcach i tajemniczych ciężarówkach, zaparkowanych pod murami Kremla. Tymczasem służba prasowa Kremla podała, że w poniedziałek Putin spotka się z prezydentem Kirgistanu Ałmazbekiem Atambajewem.
Teorię na temat rzekomego "spisku generałów" wysnuł były kremlowski urzędnik na swoim blogu prowadzonym w serwisie blogów LiveJournal.
Według Andrieja Iłłarionowa "po dwóch tygodniach ciężkiej walki pod dywanem "partia krwi i mamony", poniosłszy ciężkie straty, wycofuje się na całej szerokości frontu pod naciskiem "partii wielkiej krwi"".
"(Szef Administracji Prezydenta) Siergiej Iwanow, który od 27 lutego był nieobecny w przestrzeni publicznej, wrócił, utrwalając sojusz z Rosyjską Cerkwią Prawosławną lub co najmniej gwarantując sobie jej neutralność. (Sekretarz Rady Bezpieczeństwa) Nikołaj Patruszew na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa w Piatigorsku przyjął kapitulację (prezydenta Czeczenii) Ramzana Kadyrowa. (Redaktor naczelny "Niezawisimej Gaziety") Konstantin Remczukow z loży Teatru Bolszoj poinformował o bliskiej dymisji (prezesa koncernu naftowego Rosnieft) Igora Sieczyna. Przesądzona wydaje się dymisja (ministra spraw wewnętrznych) Władimira Kołokolcewa" - wylicza b. doradca Putina.
"Innymi słowy, siłowe i finansowe filary "narodowego przywódcy" (jak w Rosji określa się Putina - red.) zostały sparaliżowane" - dodaje.
Iłłarionow zauważa, że "w odróżnieniu od Iwanowa, który się pojawił, Putin zniknął". "Odwołanie wizyty w Kazachstanie i aktywnie wrzucane do społecznego obiegu informacje o jego "chorobach" każą zastanowić się nad tym, gdzie on fizycznie się znajduje i w jakim jest stanie" - konstatuje.
Były kremlowski urzędnik podkreśla, że "jeśli ta analiza jest trafna, to w najbliższych dniach należy spodziewać się dymisji premiera Dmitrija Miedwiediewa i powołania na jego miejsce Iwanowa". "Duma Państwowa pod kierunkiem Siergieja Naryszkina zapewni właściwe głosowania swoich deputowanych" - dodaje.
Po tym wszystkim - prognozuje Iłłarionow - "opinia publiczna zostanie poinformowana, że "narodowy przywódca" powinien udać się na zasłużony wypoczynek".
Helikoptery widziane były wczoraj w centrum miasta. O obecności maszyn na moskiewskim niebie donosili w sieci internauci. Z tych informacji wynika, że śmigłowce lądowały m.in. na dachu budynku Federalnej Służby Bezpieczeństwa. W sprawie nie został wydany żaden oficjalny komentarz.
Na Twitterze pojawiło się również zdjęcie, na którym widać tajemnicze cztery białe ciężarówki, stojące pod murami Kremla. Nie podano, kiedy została wykonana fotografia, ale wpisy na Twitterze sugerują, że pochodzi ona z ostatniej nocy. To tylko podnosi temperaturę dyskusji na temat tego, co się stało z Putinem.
W mediach na całym świecie błyskawicznie rozprzestrzeniają się teorie, że Putin jest ciężko chory. Mimo że te informacje zdementował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, wciąż pojawiają się głosy, że nieobecność Putina to coś więcej niż - jak to określił Pieskow - "wiosenne przesilenie".
Niektóre teorie dotyczą nie tylko choroby, ale również potencjalnej rekonwalescencji po operacji plastycznej, albo po nieudanym zamachu.
Na Twitterze już najpopularniejszym tagiem jest fraza "Putin nie żyje" (#putindead). W serwisie pojawiają się setki wpisów sugerujące, co mogło się stać z prezydentem Rosji. Jego nieobecność to dość nietypowa sytuacja.
Putin - rządzący Rosją od ponad 15 lat jako prezydent, premier i znów prezydent - lubi demonstrować w mediach swoją tężyznę fizyczną. W ostatnich latach widziano go m.in. jeżdżącego konno, nurkującego w Morzu Czarnym, zjeżdżającego na nartach na Kaukazie i latającego na motolotni z żurawiami.
Wszystkie doniesienia Pieskow komentuje jednoznacznie - sekretarz prasowy prezydenta powiedział, że Putin "nieustannie ma spotkania, jednak nie wszystkie są publiczne". Porządek dnia jest bardzo napięty, związany ze zjawiskami kryzysowymi. Stale komunikuje się z rządem, z koncernami państwowymi, ze środowiskiem bankowym. Pochłania to wiele czasu - oświadczył rzecznik.
Zapytany przez tę stację radiową o "siłę uścisku" prezydenckiej dłoni, Pieskow odparł: "Łamie ręce". Z kolei dopytywany o to, czy prezydent "pracuje z dokumentami", odpowiedział: "Wyczerpująco".
W piątek podano również informacje, że Putin w poniedziałek spotka się z prezydentem Kirgistanu Ałmazbekiem Atambajewem w Petersburgu. To oświadczenie ma uciąć dywagacje na temat stanu zdrowia prezydenta.
Jako potwierdzenie, że prezydentowi nic nie dolega rosyjska telewizja wyemitowała nagranie z piątkowego - jak podała - spotkania prezydenta Władimira Putina w jego rezydencji pod Moskwą z prezesem Sądu Najwyższego Wiaczesławem Lebiediewem.