Komisja Parlamentu Europejskiego ds. środowiska przyjęła dzisiaj większością głosów raport Sonika o wpływie wydobywania gazu z łupków na środowisko. Nie jest on najlepszy dla Polski, chociaż jego autor - Bogusław Sonik - złagodził większość niekorzystnych poprawek zgłaszanych przez przeciwników wydobywania gazu niekonwencjonalnego.
Raport został przyjęty miażdżącą większością głosów. Przeszła poprawka, która mówi o zakazie wydobywania gazu "na terenach wrażliwych", co może otworzyć furtkę do dalszych żądań np. całkowitego moratorium. Widać wpływ Zielonych - przyznał po głosowaniu eurodeputowany Sonik.
Od kilku tygodni trwała zakulisowa gra o każde słowo w dokumencie. Organizacje ekologiczne zarzucały Sonikowi, że częściej spotykał się z lobby przemysłowym, niż z ekologami. Sonik miał trudne zadanie. Próbował przemycić "polski punkt widzenia" , a jednocześnie nie mógł pominąć ewidentnych zagrożeń, jakie niesie eksploatacja gazu. Dzisiejszy raport zapowiada trudną walkę w październiku na sesji plenarnej. Raport Sonika stanie się stanowiskiem całego europarlamentu w sprawie gazu łupkowego, gdy zostanie przegłosowany na październikowej sesji. Wówczas będzie jeszcze trudniej, bo do Zielonych dołączą socjaliści domagając się już konkretnych zmian w unijnym prawie środowiskowym. A to może doprowadzić do spadku opłacalność wydobycia gazu niekonwencjonalnego. Zieloni już zapowiedzieli, że na sesji plenarnej zgłoszą poprawkę wzywająca do wprowadzenia całkowitego zakazu wydobywania gazu z łupków w UE.