10 października opublikowane zostaną pamiętniki byłego brytyjskiego premiera Borisa Johnsona. Noszą tytuł „Unleashed” - co w dosłownym tłumaczeniu oznacza spuszczonego ze smyczy. Johnson to barwna postać i będzie w nich sporo kontrowersji. Już teraz media na Wyspach o tym huczą.
Boris Johnson ma cięte pióro i poczucie humoru, ale śledząc to, co przeciekło dotychczas do mediów na temat jego pamiętników, wygląda na to, że przechodzi w nich samego siebie. Najbardziej chyba zaskakującą informacją, jaką były premier się podzielił z czytelnikami, był zamiar przeprowadzania miniinwazji na Holandię.
Miało to mieć miejsce w czasie pandemii, w chwili gdy szczepionki przeciwko Covid-19 były na wagę złota. Johnson napisał w pamiętnikach, że rozważał wysłanie brytyjskich komandosów na kontynent, by wykradli szczepionki z tamtejszych magazynów. Jakby na to nie patrzeć, to najpierw doprowadził do brexitu, a potem - jeśli wierzyć zapowiedziom publikacji - o mało nie wywołał wojny i to z zaprzyjaźnionym krajem, członkiem NATO.
W pamiętnikach pojawiają się też inne rewelacje - jak choćby to, że wbrew temu, co mówił publicznie jako premier, uważał, że wirus wyhodowany został w chińskim laboratorium, a pandemia była wynikiem nieudanego eksperymentu.
Czy to czas na refleksję? Absolutnie nie! Nie byłby Borisem Johnsonem, gdyby w swoich pamiętnikach bił się w piersi. Uważa, że imprezy, jakie organizowane były na Downing Street podczas covidowych lockdownów, odbywały się zgodnie z regulaminem. Był na nich obecny, ale nic złego nie robił - nie pił alkoholu, nie jadł urodzinowych torów.
W książce pada wiele cierpkich słów na temat jego współpracowników, a w szczególności Dominica Cummingsa, z którym wspólnie udało mu się odłączyć Wielką Brytanię od Unii Europejskiej. Ale jak w powieściach płaszcza i szpady, Cummings zdradził Johnsona. Zresztą były premier nazywa go - "starym amigo".
To on karmił prasę informacjami na temat tego, co działo się w rezydencji premiera, oczywiście już po tym, jak sam musiał opuści krąg zaufanych ludzi.
Kariera polityczna Johnsona i szanse na powrót wydają się przesądzone. Na pewno zapamiętana będzie jego zdecydowana reakcja na rosyjską inwazję na Ukrainę.
Boris Johnson będzie dalej pisał, publikował, pokazywał się publicznie na całym świecie - jest postacią bardzo rozpoznawalną i potrafi być uroczy. Poza tym może inkasować astronomiczne honoraria za wygaszanie publicznych przemówień. Osoby, które się z nim stykają, mówią prywatnie, że wszystkie jego mowy są podobne i do wszystkich w taki sam sposób się nie przygotowuje.