Władze należących do Nowej Zelandii wysp Tokelau na Południowym Pacyfiku zapowiedziały, że "przeskoczą" linię zmiany daty. Co prawda mieszkańcy stracą jeden dzień, ale ułatwi im to kontakty ze światem.

REKLAMA

Trzy wysepki wchodzące w skład Tokelau położone są na wschód od linii zmiany daty. To sprawia, że różnica czasu między nimi a stolicą Wellington wynosi 23 godziny. Często dochodzi do przedziwnej sytuacji, kiedy ktoś z Wellington dzwoni do nas w niedzielę (ich poniedziałek) i nikogo nie ma w naszym biurze, by odebrać telefon. I na odwrót. My nie możemy dodzwonić się do urzędów w Nowej Zelandii w piątek, bowiem u nich jest już sobota - powiedział jeden z przedstawicieli lokalnej administracji Tokelau.

Poza tym, wiosną na drugą stronę linii zmiany daty zdecydowały się "przejść" wyspy Samoa, które są oknem na świat dla mieszkańców Tokelau. Samoańczycy są silnie powiązani ekonomicznie z Australią i Nową Zelandią. Różnica czasu wynosiła ponad 20 godzin.

Zmiana czasu na Samoa i Tokelau nastąpi 29 grudnia, co oznacza, że mieszkańcy stracą 30 grudnia.