21-letnia studentka moskiewskiej Wyższej Szkoły Ekonomii Alina Olechnowicz i 22-letni absolwent tej uczelni Iwan Trofimow zostali skazani na 3,5 roku więzienia za domniemaną współpracę ze zmarłym niedawno liderem rosyjskiej opozycji Aleksiejem Nawalnym oraz za działalność "ekstremistyczną".

REKLAMA

Olechnowicz i Trofimowa zatrzymano w lipcu ubiegłego roku. Następnie umieszczono ich w areszcie domowym, a w sierpniu 2023 roku - w areszcie śledczym. Przedstawiono im zarzuty dotyczące zaangażowania w "podziemnych sztabach" Nawalnego, zajmujących się jakoby "działalnością wywrotową" - powiadomiły niezależne rosyjskie portale Mediazona i Meduza.

W listopadzie ubiegłego roku Olechnowicz, Trofimow, a także trzy inne zatrzymane w tej sprawie osoby - Aleksiej Malariowski, Artemij Pierewozczykow i Siergiej Strekniow - zostały uznane za więźniów politycznych przez Stowarzyszenie Memoriał, organizację pozarządową formalnie zlikwidowaną przez Kreml.

Rosyjskie służby więzienne zakomunikowały 16 lutego, że Nawalny zmarł nagle w kolonii karnej za kołem podbiegunowym w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym, na Dalekiej Północy.

W styczniu minęły trzy lata, odkąd Nawalny został aresztowany i uwięziony po powrocie do Rosji z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia przeprowadzonej najpewniej przez rosyjskie służby specjalne. Władze wszczęły wobec niego kolejne sprawy karne, skutkujące wyrokami przewidującymi łącznie ponad 30 lat pozbawienia wolności.

Były współpracownik Nawalnego napadnięty w Wilnie

Leonid Wołkow, były szef sztabu zmarłego niedawno rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, został napadnięty we wtorek wieczorem w Wilnie. Napastnik rozbił okno w samochodzie Wołkowa, w oczy rozpylił mu gaz łzawiący, a następnie zaczął go uderzać młotkiem.

Szef Narodowego Centrum Zarządzania Kryzysowego (NKVC) Vilmantas Vitkauskas w rozmowie z radiem publicznym LRT poinformował, że to pierwszy przypadek terroryzmu politycznego na Litwie. Dodał, że była to "dobrze zaplanowana i profesjonalna operacja".

Im dłużej trwa śledztwo, tym jaśniejsze staje się, że operacja (...) była dobrze zaplanowana i że ktokolwiek ją przeprowadził, był albo dobrze przygotowany, albo otrzymał bardzo dobre instrukcje - powiedział szef NKVC.

Departament Bezpieczeństwa Państwowego ocenia, że atak ma związek z tzw. wyborami prezydenckimi w Rosji zaplanowanymi na 15-17 marca, a jego celem było zastraszenie rosyjskiej opozycji.

Szef NKVC poinformował, że rozważane jest wzmocnienie ochrony mieszkających na Litwie przedstawicieli rosyjskiej i białoruskiej opozycji. Zbliżają się wydarzenia polityczne w Rosji, co jeszcze bardziej nas mobilizuje - podkreślił Vitkauskas.

Litewskie służby specjalne w związku z wyborami w Rosji nie wykluczają przypadków prowokacji w kraju, a także na granicy Litwy.

Nie mamy żadnych konkretów, ale nie wykluczamy prób zademonstrowania tego lub innego systemu broni, tej lub innej zdolności do wywierania wpływu na bezpieczeństwo krajów NATO - powiedział Vitkauskas.