Siedmiu Palestyńczyków zabito, a ponad tysiąc raniono w piątkowych starciach między armią izraelską a Palestyńczykami protestującymi w "Marszu Powrotu" na granicy Strefy Gazy z Izraelem - podała agencja Associated Press.
293 osoby raniono ostrą amunicją, z czego 25 ma poważne obrażenia - przekazało ministerstwo zdrowia w Strefie Gazy. Wśród rannych jest 12 kobiet oraz 48 nieletnich.
W tym tygodniu wojsko izraelskie zastrzeliło łącznie 29 Palestyńczyków. W ubiegły piątek, 30 marca, w protestach zastrzelono 17 osób.
Podczas piątkowej demonstracji Palestyńczycy podpalili opony, tworząc dym, który miał ograniczyć widoczność izraelskim snajperów. Według wojska państwa żydowskiego pod jego osłoną protestujący "rzucali ładunkami wybuchowymi i bombami zapalającymi", a niektórzy próbowali przedostać się przez ogrodzenie oddzielające Gazę od Izraela - przekazała AP. Izraelska armia użyła m.in. ostrej amunicji, gazu łzawiącego oraz armatek wodnych.
Na miejsce protestu przywieziono specjalny wiatrak do rozpraszania dymu.
Liczba demonstrujących w piątek była większa niż w innych dniach w tym tygodniu, ale mniejsza niż podczas protestów 30 marca. Izraelskie wojsko szacuje, że w piątkowych protestach uczestniczyło ok. 20 tys. osób.
Przed "Marszem Powrotu" Hamas ogłosił, że rodzinom zabitych lub ranionych wypłaci odszkodowania w wysokości od 200 do 3 tys. USD.
Władze Izraela wielokrotnie przestrzegały Palestyńczyków przed zbliżaniem się do granicy. Izraelska armia zazwyczaj ostrzeliwuje ludzi, którzy zbliżają się do ogrodzenia na granicy z Gazą, ponieważ podejrzewa, że jest to próba podłożenia ładunków wybuchowych.
Protesty na granicy z Izraelem mają potrwać do 15 maja.
14 maja 1948 roku w Tel Awiwie proklamowano niepodległość Izraela. Zgodnie z deklaracją niepodległości na części terytorium brytyjskiego mandatu Palestyny powstało państwo żydowskie. 15 maja wybuchła pierwsza wojna arabska, nazywana przez Izraelczyków wojną o niepodległość, a przez Arabów "katastrofą" (an-Nakba). Terminem tym określają wysiedlenia i ucieczki setek tysięcy ludzi przed walkami. Los tych wysiedlonych i ich potomków, których jest obecnie kilka milionów, jest jedną z kluczowych kwestii w konflikcie arabsko-izraelskim.
Pogrążona w biedzie Strefa Gazy od dekady jest objęta izraelską blokadą. Od lat prawie nieustannie zamknięta pozostaje granica między palestyńską enklawą a Egiptem. Pomiędzy Izraelem a Hamasem trwa kruche zawieszenie broni od końca wojny w lecie 2014 roku, trzeciej od czasu gdy władzę w Strefie Gazy objęła w 2007 roku ta radykalna organizacja palestyńska.
(ag)