Numerki, listy społeczne i kilkuset imigrantów pod urzędami pocztowymi - to włoska rzeczywistość. Obcokrajowcy koczują przed włoskimi urzędami, by zgodnie z obowiązującym od początku miesiąca prawem wypełnić specjalny formularz zezwalający na legalną pracę we Włoszech.
Polacy na szczęście nie musieli stać w tych kolejkach. Jesteśmy w UE, co oznacza, że Polacy nie muszą koczować pod urzędami. Wystarczy, że ściągną wniosek z Internetu, wypełnią go i wyślą pocztą, omijając gigantyczną kolejkę.
Mieszkańcy krajów spoza wspólnoty, którzy chcą legalnie pracować we Włoszech, muszą niestety odstać swoje, ale nie czują się z tego powodu dyskryminowani. - To po prostu włoska biurokracja. Lepsze to prawo niż inne. Wszystko jest lepiej zorganizowane - mówi jeden z nich.
Do tej pory starający się o zezwolenie na legalny pobyt i pracę musieli czekać na dokumenty nawet miesiącami, nie wiedząc czy w ogóle je dostaną. Teraz otrzymują odpowiedź niemal od razu. Niestety nie wszystkim się udaje, gdyż jest tylko 170 tys. miejsc. Drugie tyle czeka na przybyszów z UE, w tym z Polski.