Kobieta zarażona wirusem tzw. świńskiej grypy zmarła w szpitalu na północy Czech - poinformował naczelny czeski epidemiolog Michael Vit. U kolejnych pięciu osób testy laboratoryjne potwierdziły obecność wirusa.
Mamy jeden zgon. Już to zgłosiliśmy do Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób - powiedział Vit. W materiale biologicznym zidentyfikowaliśmy pandemiczny szczep H1N1 już pięciokrotnie - dodał.
Przedstawicielka wydziału ds. grypy w Państwowym Laboratorium Wzorcowym (NRL) w Pradze Martina Havliczkova sprecyzowała, że kobieta, która zmarła na północy Czech, była w średnim wieku i w jej śmierci dużą rolę odegrały "inne czynniki zdrowotne". Nie była szczepiona przeciw grypie.
Jak powiedziała Havliczkova, wirus występuje w kraju przez cały rok, zarówno w formie epidemii, jak i w sposób izolowany. To, że teraz wykryliśmy go w większej liczbie, odpowiada temu, że jest późna jesień - uspokajała.
Czeskie media podają, że w okresie wzmożonych zachorowań na grypę w liczącym 10 mln mieszkańców kraju wirusem zaraża się około 1 miliona ludzi, z czego umiera od 1500 do 2000 osób - w większości w starszym wieku lub poważnie chorych, których organizm nie ma sił na walkę z infekcją.
Naczelny czeski epidemiolog twierdzi, że przed tzw. świńską grypą chroni organizm także szczepionka przeciwko grypie sezonowej.
Czechy jednak należą do państw, w których szczepienia przeciw grypie nie cieszą się zbyt dużą popularnością. Podczas gdy w Unii Europejskiej w ubiegłym roku średnio ze szczepień skorzystały 22 proc. ludności, w Republice Czeskiej na szczepienie przeciwgrypowe decyduje się 7 proc. obywateli.