Wybuch gniewu byłej partnerki życiowej François Hollande’a zaskoczył nadsekwańskie media! Powód? Dawny wybranek jej serca, który został prezydentem Francji, nie chce… dać jej żadnego stanowiska w rządzie!

REKLAMA

Według wielu paryskich obserwatorów socjalistyczna działaczka Segolene Royal, z którą François Hollande żył bez ślubu przez prawie 30 lat i z którą ma czworo dzieci, wprost oszalała z zazdrości. Nie może znieść faktu, że Hollande z nią zerwał i Pierwszą Damą Francji została jej następczyni - dziennikarka Valérie Trierweiler. Porzucona kobieta miała nadzieje, że zasiądzie chociaż w rządzie, ale w końcu straciła cierpliwość i ku zaskoczeniu wielu komentatorów publicznie dała upust swojej złości.

Zdenerwowana oświadczyła w mediach, że nie dostała żadnej teki na pewno tylko dlatego, że ma za dużo charyzmy i jest zbyt inteligentna, a wiec jej osobowość przyćmiłaby pozostałych ministrów-nieudaczników. Zakłopotany Pałac Elizejski odmawia komentarzy.

Obserwatorzy sugerują, że prezydent Francji nie ma też lekkiego życia ze swoją obecną partnerką życiową. W ubiegłym miesiącu nadsekwańskie media ujawniły jego spór z Pierwszą Damą Francji. Para pokłóciła się o wakacje. Okazało się, że Valerie Trierweiler chciała spędzić z Hollandem wakacje na Półwyspie Peloponeskim i postawiła go przed faktem dokonanym. Zarezerwowała apartament w luksusowym hotelu, pojechała tam i poinformowała prezydenta, który odbywał podróż służbową do Słowenii, że czeka na niego w Grecji. Prasa twierdziła, że Hollande wpadł w gniew i odmówił przyjazdu, bo wcześniej publicznie ogłosił, że - z powodu kryzysu - spędzi skromne wakacje we Francji.

Media zarzucają Pierwszej Damie rozrzutność, bo apartament w luksusowym hotelu w Grecji kosztował ponad tysiąc euro dziennie - nie licząc kosztów związanych z zakwaterowaniem ochrony. A wcześniej socjalistyczny prezydent obiecywał, że z powodu kryzysu będzie ograniczał swoje wydatki do minimum. Zaczął jeździć po kraju pociągiem zamiast latać prezydenckim samolotem, obniżył pensje sobie i wszystkim członkom rządu i zorganizował wyprzedaż astronomicznie drogich butelek wina, które były przechowywane przez jego poprzedników w piwnicach Pałacu Elizejskiego.