Komisja Europejska zaleca cięcia wynagrodzeń szefów banków, które potrzebują publicznego wsparcia do walki z kryzysem. Nie zamierza jednak narzucać krajom członkowskim Wspólnoty takiego rozwiązania. Ograniczenie płac komisarze uważają za dodatkową zachętę do jak najszybszego zwrotu pieniędzy do budżetu państwa.
Komisja Europejska uważa ponadto, że cięcia płac dla prezesów i członków zarządu mogłyby być stosowane również w przypadku restrukturyzacji firm, które otrzymały pomoc publiczną. KE zatwierdza taką pomoc, upewniwszy się, że przyniesie ona długoterminową rentowność zakładów.
Jeśli wśród (różnych) środków, które uczynią firmę bardziej rentowną, jest ograniczenie dywidendy albo wynagrodzenia dla kadry zarządzającej, to tym lepiej. Jednak nie jest to obowiązek - powiedział rzecznik KE ds. konkurencji Jonathan Todd.
Debata nad ograniczeniem nadmiernych zarobków i odpraw dla menedżerów trwa w Unii Europejskiej od wielu lat. Dotychczasowa niewiążąca rekomendacja Komisji Europejskiej w tej sprawie, pochodząca z 2004 roku, jest powszechnie uważana za niewystarczającą.
W październiku ubiegłego roku ministrowie finansów krajów Wspólnoty zażądali we wspólnej deklaracji większej kontroli akcjonariuszy nad zarobkami menedżerów najwyższego szczebla, przejrzystości tych zarobków oraz ich większego uzależnienia od wyników finansowych przedsiębiorstw.
O zlikwidowanie przepaści pomiędzy zarobkami przeciętnych pracowników i kadry zarządzającej od dawna apelują również europejskie związki zawodowe. Według obliczeń związkowców, dwudziestu najlepiej opłacanych szefów europejskich przedsiębiorstw zarabia 300 razy więcej, bo około 8,5 miliona euro rocznie, niż przeciętny pracownik.