Niektóre propozycje dotyczące reformy Unii Europejskiej, przedstawione przez brytyjskiego premiera Davida Camerona, są wysoce problematyczne - oświadczył rzecznik Komisji Europejskiej Margaritis Schinas. Jak dodał, chodzi m.in. o dyskryminację części obywateli UE.

REKLAMA

Komisja Europejska i przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk potwierdzili, że otrzymali list od premiera Camerona dotyczący reform UE. Sześciostronicowe pismo uważane jest za początek negocjacji ws. warunków dalszego członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii. Brytyjczycy mają wypowiedzieć się w tej sprawie w referendum.

Tusk zapowiedział na Twitterze, że w przyszłym tygodniu rozpocznie dwustronne konsultacje z krajami członkowskimi i Parlamentem Europejskim na temat brytyjskich propozycji.

Z kolei rzecznik KE przedstawił bardzo wstępną ocenę tych propozycji, które zostaną jeszcze poddane szczegółowej analizie. Na pierwszy rzut oka dostrzegamy wiele elementów, które wydają się wykonalne, jak np. możliwość zwiększenia roli parlamentów narodowych. Niektóre sprawy są trudniejsze, jak dotyczące zasady "coraz ściślejszej Unii" i relacji między krajami strefy euro i spoza niej, a inne są bardzo problematyczne, gdyż dotyczą fundamentalnych swobód na wspólnym rynku - powiedział rzecznik. Bezpośrednia dyskryminacja części obywateli UE wyraźnie zalicza się do tej ostatniej kategorii - dodał.

Uwaga ta dotyczyła brytyjskich postulatów ws. dostępu do świadczeń socjalnych dla imigrantów z innych krajów unijnych. W swoim przemówieniu, wygłoszonym rano w Londynie, David Cameron powiedział, że liczy na wprowadzenie obowiązku czteroletniego stażu pracy w Wielkiej Brytanii przed uzyskaniem prawa do zasiłków i dopłat socjalnych, a także zlikwidowanie świadczeń na dzieci, które mieszkają w innym kraju członkowskim. Przyznał jednak, że uzyskanie politycznej zgody na te propozycje może być trudne.

Komisja uważa list premiera Camerona za początek, a nie koniec negocjacji. Przewodniczący KE Jean-Claude Juncker kilka razy powtarzał, że jesteśmy gotowi pracować nad sprawiedliwym dla Wielkiej Brytanii porozumieniem, które będzie także sprawiedliwe dla pozostałych krajów członkowskich - zaznaczył Schinas.

Rzecznik wskazał, że w swoim przemówieniu Cameron zapewnił, że będzie otwarty na poszukiwanie różnych dróg osiągnięcia swoich celów.

Referendum ws. członkostwa Wielkiej Brytanii w UE odbędzie się - zgodnie z przedwyborczymi zapowiedziami Davida Camerona - "najpóźniej do końca 2017 roku", a najprawdopodobniej w drugiej połowie 2016 roku. Głosujący odpowiedzą na pytanie, czy chcieliby, by Wielka Brytania pozostała lub opuściła Wspólnotę. Decyzja, która zapadnie, będzie prawdopodobnie najważniejszą decyzją w naszym życiu - podkreślił Cameron w swoim przemówieniu.


(edbie)