Pięć filiżanek kawy dziennie może pomóc zredukować problemy z pamięcią u pacjentów z objawami Alzheimera - twierdzą amerykańscy naukowcy. Badania prowadzone wcześniej przez ten sam zespół dowiodły, że kofeina może stanowić swego rodzaju ochronę przed zaburzeniami pamięci.

REKLAMA

Z przeprowadzonych na Florydzie badań wynika, że kofeina hamuje produkcję białka, którego skupiska w mózgu stanowią jedną z głównych przyczyn choroby Alzheimera.

Naukowcy wykorzystali w swoich badaniach myszy laboratoryjne, u których w wyniku zaplanowanych modyfikacji wystąpiły symptomy Alzheimera. Następnie do wody, którą piły myszy zaczęto dodawać codziennie około 500 miligramów kofeiny, co można porównać do pięciu kubków kawy. Pozostała połowa gryzoni piła czystą wodę.

Po upływie dwóch miesięcy okazało się, że myszy, które otrzymywały kofeinę, o wiele lepiej niż pozostałe radziły sobie podczas testów mierzących ich pamięć i myślenie. Zachowywały się tak samo jak myszy w tym samym wieku bez demencji.

Badania wykazały, że kofeina w rzeczywistości nie tylko chroni przed chorobą, ale że może również pomóc pacjentom, u których Alzheimer już się rozwinął, co jest znacznie trudniejsze do osiągnięcia. Ma to szczególne znaczenie, bo jest to lek dla większości osób bezpieczny i łatwo przenikający do mózgu.

Nie wiadomo jeszcze, czy mniejsza dawka będzie równie skuteczna, jednak nawet 500 mg dziennie nie jest według naukowców groźne dla zdrowia. Amerykanie są więc nastawieni optymistycznie.