Co najmniej 45 osób zginęło, a co najmniej 50 zostało rannych w katastrofie samolotu wojskowego C-130, który rozbił się w niedzielę podczas lądowania na wyspie Jolo na południu Filipin - podały filipińskie władze. Wojsko wyciągało rozbitków z płonącego wraku samolotu.

REKLAMA

Wśród ofiar jest 42 wojskowych i trzy osoby cywilne.

W samolocie znajdowało się ponad 90 osób, głównie personel wojskowy. Dochodzą jednak sprzeczne doniesienia na temat dokładnej liczby osób na pokładzie. W najnowszych depeszach agencja Reutera pisze, że samolotem leciało 96 osób, a AP i AFP informują o 92 osobach na pokładzie.

#BREAKING: A C130 plane of the Philippine Air Force carrying 85 people crashed in Brgy. Bangkal, Patikul, Sulu at 11:30 a.m. today, Armed Forces of the Philippines Chief Cirilito Sobejana confirms. He says rescue operations for passengers and crew are ongoing. pic.twitter.com/OagYrYLd6N

CCTVAsiaPacificJuly 4, 2021

The military aircraft was seen on fire after it crashed in Patikul, Sulu on Sunday. Initial report says that at least 40 passengers have been rescued following the tragedy. Story: https://t.co/ei8hUybqCaPhoto courtesy of Pondohan TV/Facebook pic.twitter.com/muTzAyjGVs

ABSCBNNewsJuly 4, 2021

Minister obrony Filipin Delfin Lorenzana przekazał, że wśród 92 osób było trzech pilotów, pięcioro członków załogi, a resztę stanowił personel wojskowy. Piloci przeżyli, ale zostali poważnie ranni; obrażenia odniosło też co najmniej czterech mieszkańców wsi, gdzie rozbił się samolot - przekazały władze.

"Naoczni świadkowie widzieli, jak kilku żołnierzy wyskoczyło z samolotu, zanim ten uderzył w ziemię, co uchroniło ich przed eksplozją spowodowaną przez katastrofę" - napisała armia w oświadczeniu.

Samolot ominął pas

Szef sił zbrojnych Filipin, generał Cirilito Sobejana, poinformował, że samolot rozbił się tuż przed południem czasu lokalnego koło wsi Bangkal, w górach, na północy wyspy Jolo. Maszyna przewoziła żołnierzy z południowego miasta Cagayan de Oro. Siły rządowe od kilkudziesięciu lat walczą w większości muzułmańskiej prowincji Sulu z bojownikami z islamistycznej organizacji Abu Sajaf.

Gen. Sobejana powiedział dziennikarzom, że samolot przy lądowaniu ominął pas i próbował odzyskać moc, ale mu się to nie udało i się rozbił.

Badane są przyczyny katastrofy. Regionalny dowódca wojskowy generał broni Corleto Vinluan powiedział, że jest mało prawdopodobne, że samolot został zestrzelony. Powołał się przy tym na świadków, według których wyglądało na to, iż maszyna przecięła pas startowy, a następnie rozbiła się na obrzeżach lotniska, raniąc co najmniej cztery osoby na ziemi.

Zdjęcia opublikowane przez wojsko pokazały część ogonową samolotu. Pozostałe części samolotu były spalone lub porozrzucane na polanie otoczonej drzewami kokosowymi.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Katastrofa budowlana w Miami. Zawieszono przeszukiwanie gruzów, 121 osób zaginionych