Z dna Morza Śródziemnego wydobyto wszystkie zlokalizowane do tej pory szczątki ofiar katastrofy samolotu linii EgyptAir. Jak poinformował egipski dziennik "Al Ahram", ciała transportowane są na pokładzie statku "John Lethbridge" do Aleksandrii.

REKLAMA

Statek poszukiwawczy "John Lethbrige" powróci na miejsce katastrofy, by sprawdzić, czy odnalezione zostały wszystkie ciała. Maszyna linii EgyptAir runęła do Morza Śródziemnego w jednym z jego najgłębszych miejsc.

Śledczy nadal pracują nad ustaleniem przyczyny katastrofy. Analizowane są m.in. zapis z naprawionego już rejestratora parametrów lotu. Pierwsze analizy potwierdzają informacje o dymie w toalecie i przedziale elektroniki. Rejestrator rozmów załogi jest wciąż naprawiany we Francji.

Obie czarne skrzynki zostały wyłowione z morza w połowie czerwca. Okazało się jednak, że ich karty pamięci są całkowicie nieczytelne. Władze w Kairze zwróciły się więc o pomoc do specjalistów francuskich, gdyż w tym kraju wyprodukowano samolot.

Do katastrofy doszło 19 maja. Maszyna runęła do Morza Śródziemnego. Zginęło 66 osób znajdujących się na pokładzie.

(mpw)