Co najmniej dziesięć osób zginęło, a 40 zostało rannych w katastrofie kolejowej, do której doszło późnym wieczorem w niemieckim landzie Saksonia-Anhalt. Liczba zabitych może jednak wzrosnąć, bo stan 20 rannych jest bardzo ciężki. Do katastrofy doszło w miejscowości Hordorf, około 200 km na południowy zachód od Berlina.
Pociąg pasażerski jadący z Magdeburga do Halberstadt w gęstej mgle zderzył się ze składem towarowym i wypadł z szyn. Część wagonów została zmiażdżona. Nie potwierdziły się wcześniejsze informacje, że oba pociągi stanęły w płomieniach.
Akcja ratunkowa na miejscu katastrofy trwała kilka godzin. Utrudniała ją mgła, która uniemożliwiła także lądowanie śmigłowców pogotowania ratunkowego. Wszystkich rannych przewieziono ambulansami do pobliskich szpitali. Wiadomo, że w pociągiem pasażerskim jechało około 50 osób. Wśród zabitych jest maszynista tego składu.
Według policji, oba pociągi jechały tak szybko i zderzyły się z taką siłą, że pasażerowie, którzy podróżowali w wagonach tuż za lokomotywą, zginęli na miejscu.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną tej katastrofy.