Pięciu Brytyjczyków, Szwed, Szwajcar, Amerykanin, piętnastu Hindusów, sześciu Chińczyków i mieszkańcy Afryki byli wśród 114 osób podróżujących samolotem kenijskich linii lotniczych, który rozbił się w Kamerunie. Z informacji przekazanych przez linie wynika, że nie było wśród nich Polaków.
Samolot rozbił się w nocy z piątku na sobotę w południowym Kamerunie; ekipy ratunkowe nie dotarły jeszcze do wraku, który znajduje się w buszu. Poszukiwania ze względu na zapadający zmrok ograniczono.
Wcześniej źródła w Afrykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotów ujawniły, że krótko po starcie z Duali satelity wieży kontrolnej przechwyciły sygnał alarmowy nadany przez samolot (najprawdopodobniej pochodził z czarnej skrzynki). Ostatni kontakt z pilotem wieża miała dwie minuty po starcie. W tym czasie w regionie szalała gwałtowna burza.
Na pokładzie samolotu znajdowało się 114 ludzi, w tym 106 pasażerów, ośmiu członków załogi i inżynier lotu. Maszyna leciała z Abidżanu (Wybrzeże Kości Słoniowej) do Nairobi w Kenii z międzylądowaniem w Duali.
W styczniu 2000 roku należący do Kenya Airways Airbus A-310 spadł do morza krótko po starcie z lotniska w Abidżanie. Zginęło 169 ludzi ze 179 na pokładzie.