Ponad milion litrów oleju napędowego może wypłynąć z japońskiego statku, który od wczoraj płonie na wodach Antarktyki. Władze Nowej Zelandii ostrzegają, że grozi to poważnym skażeniem środowiska.

REKLAMA

Nowozelandzkie władze zażądały od Japonii, by zabrała uszkodzoną jednostkę z chronionego regionu oraz rozpoczęła działania, które pomogą ograniczyć groźbę skażenia.

Gdyby doszło do wycieku chemikaliów ze statku, plama ropy czy oleju napędowego bezpośrednio zagroziłaby wodom Antarktyki, a także największym na świecie terenom lęgowym pingwinów na przylądku Adare.

Dodajmy, że w pożarze japońskiego statku wielorybniczego zaginął jeden z członków załogi, ponad 120 ludzi zabrały na pokład inne jednostki, a 30 pozostało na pokładzie, by walczyć z pożarem. Wiadomo, że jednostka nie będzie w stanie sama wrócić do bazy.