Z Włoch dochodzą sprzeczne informacje na temat liczy ofiar katastrofy wycieczkowca Costa Concordia. Rano gazeta "La Stampa" informowała o odnalezieniu we wraku statku ciała 7. ofiary. Przed chwilą informacji tej zaprzeczyli sami ratownicy. Ostatnie dane mówią o 29 zaginionych. Dotychczas potwierdzono śmierć 6 osób.

REKLAMA

Wiadomo, że zaginionych jest 4 członków załogi i 25 pasażerów. Nieznany jest los m.in. 10 Niemców i 6 Włochów. Łącznie na pokładzie Costa Concordia było ponad 4200 obywateli z 62 krajów.

Statki wycieczkowe nie będą mogły zbliżać się do wysp

Minister ochrony środowiska Corrado Clini ogłosił, że czas położyć kres zwyczajowi zbliżania się wielkich statków wycieczkowych do brzegów małych wysp, a także ich wpływania do miast. Jego zdaniem grozi to środowisku naturalnemu i zabytkom.

Bezpośrednią przyczyną uderzenia Costa Concordii o skały było to, że kapitan - zdaniem prokuratury całkowicie lekkomyślnie - obrał kurs zbyt blisko wyspy Giglio. Podpłynął wielopiętrowym liniowcem w miejsce, w którym nigdy nie powinien się znaleźć - ocenili eksperci. Jeśli dojdzie do wycieku paliwa, całemu archipelagowi grozi teraz katastrofa ekologiczna.

Wydarzenia z Toskanii zmobilizowały władze Wenecji do wprowadzenia zakazu wpływania wycieczkowców na lagunę. Ogromne statki podpływają niemal pod Pałac Dożów, zasłaniając całkowicie widok znacznej części historycznego centrum. Dosyć z gigantami przed bazyliką świętego Marka - powiedział burmistrz Giorgio Orsoni. Także mieszkańcy Wenecji wzięli sprawy w swoje ręce. Założyli obywatelski komitet "Nie dla wielkich statków". Zaapelowali do Senatu o przyjęcie ustawy, chroniącej lagunę.

W minionym roku wpłynęło do Wenecji 2000 wielkich jednostek, w tym 1400 liniowców wycieczkowych.