Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj powiedział na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Iranu Mahmudem Ahmadineżadem, że jest zadowolony zarówno ze stosunków swego kraju z Iranem, jak i ze Stanami Zjednoczonymi.
Podczas konferencji, Ahmadineżad zaprzeczał, jakoby irańska broń napływała do talibów walczących z wojskami afgańskimi i siłami międzynarodowymi w Afganistanie. Ze wszystkich sił wspieramy proces polityczny w Afganistanie. Lepiej dla nas, żeby Afganistan żył w bezpieczeństwie i stabilizacji - podsumował.
Wtórował mu Hamid Karzaj, który stwierdził, że Afganistan jest bliskim przyjacielem, bratem i bardzo dobrym sąsiadem Iranu. Dodał, że Afganistan jest jednocześnie bardzo bliskim przyjacielem USA, ich strategicznym sojusznikiem i korzysta z dużej pomocy Stanów Zjednoczonych.
Podczas swojej pierwszej, i zarazem jednodniowej wizyty w Afganistanie, Ahmadineżad i Karzaj omawiali sprawy dalszego udziału irańskiego w odbudowie Afganistanu. Poruszyli też kwestię obecności w Iranie około miliona uciekinierów afgańskich, jeszcze z czasów rządów komunistycznych i talibańskich.
Zdaniem obserwatorów, wizyta miała na celu umocnienie irańskich wpływów w regionie i stała się kolejnym ciosem w stosunki afgańsko – amerykańskie.
Na początku sierpnia, George Bush, gościł afgańskiego prezydenta w Camp David. Amerykański prezydent oświadczył wtedy, że Stany Zjednoczone będą nadal izolować Iran, gdyż kraj ten nie stanowi w świecie siły stojącej po stronie dobra, a także odgrywa w Afganistanie destabilizującą rolę. Karzaj wówczas przeciwstawił się Bushowi, mówiąc iż informacje na temat napływu irańskiej broni dla talibów w Afganistanie są nieprawdziwe. Dodał, że Iran jest krajem udzielającym Afganistanowi ważnej pomocy.
Afganistan nie jest ostatnim przystankiem w podróży Ahmadineżada. Irański prezydent odwiedzi jeszcze Turkmenistan oraz Kirgistan, gdzie uczestniczyć ma w szczycie Szanghajskiej Organizacji Współpracy.