Terroryści, nieprzyjazne Kanadzie rządy i grupy używają mediów społecznościowych do rozpowszechniania dezinformacji. Ich celem coraz częściej stają się dzieci. Swoje wnioski przedstawiciele agencji wywiadu przekazali kanadyjskim parlamentarzystom.
Parlamentarna komisja ds. dostępu do informacji, prywatności i etyki zajmuje się obecnie problemem wykorzystywania mediów społecznościowych do gromadzenia danych oraz nielegalnym przekazywaniem takich informacji zagranicznym podmiotom.
Przedstawiciele Canadian Security Intelligence Service (CSIS) wskazali, że z mediów społecznościowych korzystają grupy terrorystyczne i nieprzyjazne Kanadzie rządy, nie tylko w sprawach bieżącej polityki.
Zastępca dyrektora CSIS Cherie Henderson powiedziała, że celem terrorystów są także dzieci. Mamy obecnie wielu młodych ludzi we wrażliwej sytuacji oraz wiele bardzo wrogich zagranicznych podmiotów, które są skłonne wykorzystać te dzieci - powiedziała Henderson cytowana przez publicznego nadawcę CBC.
Wcześniej, podczas posiedzenia komisji w październiku br., federalny komisarz ochrony danych Philippe Dufresne zwracał uwagę, że znaczną część użytkowników chińskiego TikToka stanowią młodzi ludzie. Wskazywał też na konieczność ochrony prywatności dzieci. Jego urząd analizuje m.in. to, czy TikTok uzyskuje świadomą zgodę na gromadzenie i wykorzystanie danych.
Henderson mówiła też w poniedziałek, że "podmioty wrogie, w tym Federacja Rosyjska i Chiny, wykorzystują media do rozpowszechniania dezinformacji, posługując się algorytmami do wzmacniania baniek informacyjnych i manipulowania treściami". Dodała, że na liście największych zagrożeń są także Iran i Korea Północna - podało CBC.
We wrześniu br. rząd federalny ogłosił publiczne dochodzenie w sprawie zagranicznych wpływów na kanadyjską politykę. Niezależnie od tego w październiku br. parlamentarna komisja opublikowała raport na ten sam temat, w którym przedstawiła 22 rekomendacje, m.in. pociągnięcie platform internetowych do odpowiedzialności za dezinformację.
O tym, że kanadyjski wywiad zajął się TikTokiem poinformował pod koniec 2022 r. premier Kanady Justin Trudeau. Chińskie prawo wymaga od wszystkich firm, by współpracowały z wywiadem, zaś ustawa z 2014 r. stanowi, że chińskie organizacje nie mogą odmówić gromadzenia informacji w przypadku, gdy prowadzone jest śledztwo. W październiku br. przedstawiciel TikToka utrzymywał jednak podczas posiedzenia komisji ds. dostępu do informacji, że rząd Chin nie otrzymuje danych kanadyjskich użytkowników.
Rząd Kanady blokuje na służbowych telefonach chińskie i rosyjskie aplikacje. W październiku br. z telefonów będących wyposażeniem pracowników rządu federalnego usunięto chiński WeChat oraz aplikacje rosyjskiej firmy Kaspersky Lab., a wcześniej, w lutym br., TikTok. Również w lutym br. rozpoczęło się dochodzenie w sprawie ochrony danych osobowych przez TikToka, prowadzone wspólnie przez federalny urząd komisarza ds. prywatności oraz trzy analogiczne urzędy w prowincjach Alberta, Kolumbia Brytyjska i Quebec.
CBC zwróciło uwagę, że parlamentarzyści i ich rozmówcy wskazali w poniedziałek także na zagrożenia stwarzane przez media społecznościowe, których siedziby nie znajdują się we wrogich krajach, jak Facebook czy platforma X (d. Twitter), a które również sprzedają dane osobowe Kanadyjczyków.