Prawie 150 tys. kanadyjskich studentów i uczniów przerwało w piątek zajęcia w ramach dnia protestów w obronie przed zmianami klimatu. Tysiące osób przeszły w manifestacjach.
WOW!!! 150 000!!! Cest le chiffre officiel de la grve tudiantes pour le climat Montral #ClimatStrike #FridaysForFuture #urgenceclimatique pic.twitter.com/nbYV6KW9II
Pourlepacte15 marca 2019
Szacunki dotyczące prawie 150 tys. uczestników ze 116 organizacji studenckich z 35 różnych uniwersytetów i uczelni, przede wszystkim w Quebecu, zostały sporządzone przez organizatorów piątkowych protestów, kolektyw "La planete s'invite a l'universite" (Planeta przychodzi na uniwersytet). Grupa ta powstała w połowie stycznia br. na Uniwersytecie Montrealskim. Łącznie, jak obliczały media, protesty i manifestacje zaplanowano w ok. 50 miastach w Kanadzie.
Studenci strajkowali przede wszystkim w prowincji Quebec, w Montrealu, gdzie, jak podawały media, ulicami przeszły dziesiątki tysięcy młodych ludzi, a także w stolicy kraju Ottawie (Ontario) oraz w sąsiednim Gatineau (Quebec), mieście leżącym na drugim brzegu rzeki Ottawa. Dwie demonstracje z metropolii Ottawa-Gatineau spotkały się po południu pod budynkiem parlamentu federalnego w Ottawie.
Media podały, że w Montrealu uczniowie kilku szkół średnich zablokowali w piątek rano wejścia do swoich placówek. Lekcje zostały zawieszone na cały dzień.
Kanadyjskich studentów i uczniów poparły związki zawodowe nauczycieli i inne organizacje nauczycielskie. Grupa 359 naukowców kanadyjskich wystosowała list z poparciem, podkreślając, że manifestacje są organizowane przez młodych ludzi, którzy we własnym życiu doświadczą skutków zmian klimatu. Poparcia udzieliły także organizacje takie jak Greenpeace i Amnesty International.
Federalna minister środowiska Catherine McKenna poparła manifestujących studentów, pisząc w piątek w mediach społecznościowych, że "zachęca studentów, by podejmowali dalsze działania". Oni wiedzą, że zmiany klimatu są prawdziwe i koszt braku działania jest ogromny - mówi. Skrytykowała też konserwatywnych polityków za ich bierne podejście do zmian klimatu.
Udział w demonstracjach zadeklarowali politycy kilku partii. Organizacja "Planeta przychodzi na uniwersytet" poinformowała, że otrzymała zaproszenie na spotkanie od ministra środowiska prowincji Benoit Charette'a.
Strajk młodzieży w obronie środowiska naturalnego ogłoszono na świecie w odpowiedzi na apel 16-letniej Szwedki Grety Thunberg, która zainicjowała akcję "Piątki dla przyszłości". Nastolatka została zgłoszona do Pokojowej Nagrody Nobla.
W Bukareszcie, gdzie trwa rotacyjny 8. Europejski Szczyt Regionów i Miast, przedstawiciele unijnych samorządów zadeklarowali wsparcie dla ruchu "Młodzież dla zmiany klimatu".
Z najnowszego sprawozdania naukowego w sprawie zmian klimatu opublikowanego przez Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu ONZ (IPCC) w listopadzie 2018 r. wynika, że pozostało mniej niż 20 lat na uniknięcie katastrofy klimatycznej, która sprawi, że globalne ocieplenie stanie się nie do pokonania. Przy obecnych tendencjach temperatury na świecie do 2100 roku podniosą się o 3 st. C, co - jak ostrzegają naukowcy - nieodwracalnie zniszczy różnorodność biologiczną i sprawi, że nie będziemy w stanie poradzić sobie z ekstremalnymi warunkami pogodowymi.