Ukraińscy deputowani mają czas do wtorku na sformowanie nowej koalicji. W przeciwnym razie Rada Najwyższa zostanie rozwiązana – oświadczył prezydent Wiktor Juszczenko. Zapowiedział, że zaakceptuje każdą koalicję i każdą kandydaturę premiera, którą taka koalicja wysunie.
Na 7 października wyznaczyłem konsultacje z przywódcami ugrupowań parlamentarnych, po których prezydent uzyskuje formalne prawo do rozwiązania parlamentu - powiedział ukraiński przywódca. Zaznaczył, że wcześniejsze wybory nie przyniosą zmiany rozkładu sił w parlamencie i zaapelował, by deputowani w rozmowach koalicyjnych skupili się na porozumieniu wokół najważniejszych dla państwa spraw.
Juszczenko zwrócił się do Bloku Julii Tymoszenko, by sformalizował swe stosunki z prorosyjską Partią Regionów i komunistami. Tymczasem ugrupowanie pani premier nie prowadzi rozmów koalicyjnych ani z Partią Regionów, ani komunistami, lecz ze swym niedawnym koalicjantem, czyli proprezydenckim blokiem Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona.
Nie chcąc drugich w ciągu roku wcześniejszych wyborów, w mijającym tygodniu blok Tymoszenko i NU-LS powróciły do rozmów koalicyjnych. Razem przegłosowały nawet anulowanie przyjętych wcześniej ustaw antyprezydenckich. Według nieoficjalnych informacji negocjacje o koalicji rozbijają się jednak o sprawę Gruzji. Juszczenko chce, by przyszła koalicja potępiła działania Rosji, Tymoszenko zaś woli ograniczyć się jedynie do poparcia stanowiska Unii Europejskiej w tej kwestii.