Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko jest gotów zgodzić się na opóźnienie wyborów parlamentarnych. Podkreślił jednocześnie, że przedterminowe wybory muszą się odbyć.
Prezydent Juszczenko stwierdził, że do wyznaczenia majowego terminu wyborów zmusiła go konstytucja, ale są możliwości zmiany tego terminu. Jeżeli istnieje pragnienie, aby politycznymi metodami rozwiązać ten konflikt, to możliwości jest wystarczająco dużo - mówi Juszczenko.
Prezydent określił oświadczenia premiera Wiktora Janukowycza o możliwości przeprowadzenia jednocześnie przedterminowych wyborów parlamentarnych i prezydenckich jako szantaż.: Nie pójdę na żaden szantaż. Jestem uczciwym obywatelem.
Konstytucja jasno mówi o przesłankach przedterminowych wyborów prezydenta. W przypadku jego śmierci - a ja żyję. To stan zdrowia i dymisja - a ja jestem zdrowy i nie ustępuję. Kolejna możliwość to impeachment związany ze zdradą stanu. Ja się jej nie dopuściłem - oświadczył prezydent Ukrainy.
Jednocześnie Juszczenko oznajmił, że podporządkuje się werdyktowi Sądu Konstytucyjnego w sprawie dekretu o rozwiązaniu parlamentu. Jestem demokratą, podporządkuję się wyrokowi sądu, jeśli będzie on podjęty bez nacisków politycznych - powiedział. Sytuacja w parlamencie Ukrainy, która doprowadziła do kryzysu, powinna być rozwiązana drogą polityczną. Zadawanie pytań politycznych Sądowi Konstytucyjnemu jest niepoprawne - dodał prezydent.