To odgrzewany kotlet i informacja wyssana z palca - tak szef Stacji Naukowej Polskiej Akademii Nauk w Moskwie prof. Mariusz Wołos komentuje kolejne rewelacje Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji. Uznała ona bowiem ministra spraw zagranicznych przedwojennej Polski Józefa Becka za agenta niemieckiego wywiadu.
Po prostu ktoś to odgrzebał i w ten sposób nakręcił całą maszynkę medialną. Po raz pierwszy informacje w mediach o tym, że Józef Beck – młodziutki wtedy jeszcze polski dyplomata, pierwszy attache wojskowy we Francji z jurysdykcją na Belgię, był agentem niemieckim, pojawiły się w mediach francuskich i one oczywiście były dementowane, ale ta plotka żyje do dzisiaj - powiedział prof. Mariusz Wołos. Posłuchaj:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Ze strony Rosjan już nic mnie nie zdziwi - zaznaczył historyk Instytutu Pamięci Narodowej i Uniwersytetu Jagiellońskiego Antoni Dudek. Jest to absurdalne, natomiast chodzi o to, żeby sprowokować stronę polską. Myślę, że nie powinniśmy się dać sprowokować – oczywiście powinniśmy powiedzieć jasno, że jest to nieprawda i strona rosyjska powinna przedstawić jakieś dowody. Być może chodzi stronie rosyjskiej o to, żeby wywołać gwałtowne reakcje w Polsce i potem nas oskarżyć o rusofobię - stwierdził. Posłuchaj:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Informacja pojawiła się na stronie internetowej SWR. Zamieszczono ją w notatce na temat nakręconego przez służbę filmu dokumentalnego pt. „Trzy konfrontacje”, opowiadającego o historycznych konferencjach w Teheranie, Jałcie i Poczdamie. Obraz ten powstał w 1998 r. Jego reżyserem był Jewgienij Potijewskij, a w roli głównego konsultanta wystąpił były wieloletni szef Pierwszego Zarządu Głównego KGB Wadim Kirpiczenko.
Służba Wywiadu Zagranicznego Rosji zapowiedziała na wtorek prezentację swojej książki „Sekrety polskiej polityki zagranicznej. 1935-1945”. W publikacji mają znaleźć się dokumenty, które – zdaniem strony rosyjskiej – mają potwierdzić, iż przedwojenne władze naszego kraju aktywnie współpracowały z hitlerowskimi Niemcami. Zdaniem wielu komentatorów Moskwa nie jest gotowa, by przyznać, że Związek Radziecki ramię w ramię z Trzecią Rzeszą dokonał zbrojnego rozbioru II RP.