Oskarżona o korupcję była wiceszefowa Parlamentu Europejskiego, grecka eurodeputowana Eva Kaili, pozostanie w areszcie przez najbliższy miesiąc. Taką decyzję podjął sąd w Brukseli. Kaili została pozbawiona funkcji wiceprzewodniczącej PE na początku grudnia w związku z zarzutami korupcyjnymi.
Kaili chciała, by wypuszczono ją na wolność, ale w zamian była gotowa przyjąć elektroniczną bransoletkę dozorującą. Sąd nie zgodził się na takie rozwiązanie.
Kaili czeka na wyniki dwóch śledztw, w Belgii i Grecji. W ojczystym kraju grozi jej nawet do 15 lat więzienia.
W Grecji Kaili jest m.in. pod lupą urzędu ds. prania brudnych pieniędzy. Śledztwo prowadzone w jej sprawie ma ustalić, czy przywoziła z zagranicy niezadeklarowane środki i inwestowała je w Grecji, głównie w nieruchomości.
Była już wiceszefowa PE została postawiona w stan oskarżenia i aresztowana decyzją belgijskiego sądu. Przestępstwa zarzucane Kaili i trzem innym osobom to korupcja, udział w grupie przestępczej i pranie pieniędzy.
W czasie rewizji w domu Kaili znaleziono 150 tys. euro. Z kolei prawie 600 tys. euro znajdowało się w walizce, z którą uciekał jej ojciec.
Parlament Europejski odwołał Kaili ze stanowiska wiceprzewodniczącej, a Urząd Prokuratury Europejskiej (EPPO) wezwał PE do pozbawienia jej immunitetu. Wcześniej władze Grecji zamroziły majątek eurodeputowanej i jej najbliższej rodziny.