"Niepokoją nas ruchy okrętów wojennych Rosji i Chin, które w ostatnim czasie obierają podobne kursy wokół Japonii. To pokaz siły" - oświadczył japoński minister obrony Nobuo Kishi w czasie spotkania z szefami resortów obrony państw Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN) w stolicy Kambodży - Phnom Penh.
Kishi przekazał, że od połowy czerwca Japonia potwierdziła przepłynięcie pięciu rosyjskich okrętów na południe od prefektury Hokkaido na Oceanie Spokojnym, które przez Cieśninę Cuszimską w południowo-zachodniej Japonii wpłynęły na Morze Japońskie - informuje dziennik "Japan Times".
Podobny kurs obrały w ostatnim czasie trzy chińskie okręty, a sześć innych chińskich jednostek wojennych przepłynęło w pobliżu południowej prefektury Okinawy, wyruszając z Morza Wschodniochińskiego w stronę Pacyfiku między wtorkiem a środą - dodał Kishi.
Japoński minister nazwał ostatnie działania Rosji i Chin "pokazem siły" i "potrząsaniem szabelką". Powiedział także, że oznacza to "niemal okrążanie Japonii" i zastrzegł, że należy "uważnie przyglądać się tej sytuacji".
Odnosząc się do trwającej inwazji Rosji na Ukrainę, Kishi powiedział na konferencji prasowej, która odbyła się po rozmowach ministrów, że usiłowanie wprowadzenia "jednostronnej zmiany status quo przy użyciu siły" dotyczy nie tylko Europy i może w przyszłości wydarzyć się również na obszarze Indo-Pacyfiku.
Rozmowy w Phnom Penh odbywają się w czasie, gdy Japonia dąży do dalszego wzmocnienia relacji bezpieczeństwa z 10-osobową grupą państw ASEAN oraz gdy Chiny rozszerzają swoje wpływy militarne w regionie - pisze japońska agencja Kyodo.
Jak podkreśla agencja, Azja Południowo-Wschodnia jest ważnym strategicznie regionem, który obejmuje kluczowe szlaki morskie, w tym Morze Południowochińskie, będące źródłem sporów terytorialnych niektórych członków ASEAN z Chinami.
W skład grupy wchodzą: Birma, Brunei, Filipiny, Indonezja, Kambodża, Laos, Malezja, Singapur, Tajlandia i Wietnam.